12 (2007)
Rosyjska wersja Dwunastu gniewnych ludzi (1957). Dwunastu przysięgłych z racji, że w budynku sądu trwa remont, zbiera się w szkolnej sali gimnastycznej. Mają zdecydować o losie młodego Czeczena podejrzanego o zamordowanie swojego przybranego ojca. Mocne dowody winy zdają się rozstrzygać sprawę, ale czy na pewno?
Obsada:
- Sergei Gazarov
- Nikita Mikhalkov
- Mikhail Yefremov
- Valentin Gaft
- Aleksei Gorbunov
- Sergei Artsybashev
- Viktor Verzhbitsky
- Roman Madyanov
- Aleksandr Adabashyan
- Apti Magamaev
Wyróżniona recenzja:
Przyjaciel Fidela Castro
Być może nieopatrznie umieściłam gdzieś w treści więcej niż powinien przeczytać ktoś, kto jeszcze filmu nie widział, toteż wolałam notkę ospoilerować... Nikitę MIchałkowa jest mi trudno jednoznacznie ocenić. Jego Cyrulika syberyjskiego uważam za pretensjonalny, pozbawiony wdzięku ukłon w stronę Hollywood, piękny wizualnie, manieryczny. Spaleni słońcem należy do grona moich ulubionych filmów, ze swoją plastyką, kadrowaniem, dramaturgią. Nie miałam okazji podziwiać ...
Bardzo dobry film, dorównuje oryginałowi Sidneya Lumeta, jeśli nie jest od niego lepszy. Został uaktualniony – wersja Michałkowa porusza drażliwe dla Rosji kwestie i mało istotne, zupełnie ludzkie, które czasami mają ważkie konsekwencje... Film prawie w czasie rzeczywistym – gdybym miała być ławnikiem w takiej sytuacji jak ci filmowi, to szlag by mnie trafił już po 10 minutach. Oni sami są tak denerwujący i rozpraszający, że zupełnie nie sposób byłoby decydować o życiu ludzkim.
Lepszy od pierwowzoru.
Nie jestem fanem remaków. Do ascetycznej doskonałości "Dwunastu gniewnych ludzi" oczywiście sporo brakuje, ale muszę przyznać, że im bliżej końca tym scenariuszowe zmiany Michałkowa robią się coraz ciekawsze. Gdyby tylko jeszcze nad całym filmem nie unosił się ten okropny morał, że najwspanialszymi i najszlachetniejszymi ludźmi na świecie są rosyjscy oficerowie... Ech..