300: Początek imperium (2014)
300: Rise of an Empire
Reżyseria:
Noam Murro
Oparty na najnowszej powieści graficznej Franka Millera "Xerxes", opowiedziany w zachwycającym wizualnym stylu przeboju "300", kolejny rozdział sagi przenosi akcję na nowe, morskie pole walki. Grecki przywódca Temistokles (Sullivan Stapleton) usiłuje zjednoczyć Grecję przez wprowadzenie broni, która zmieni bieg wojny. W filmie "300: Rise of an Empire", Temistokles zostaje wystawiony do walki z olbrzymią inwazją wojsk perskich, na których czele stoi człowiek-bóstwo, Kserkses (Rodrigo Santoro) oraz Artemida (Eva Green), mściwa przywódczyni perskiej marynarki. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Lena Headey Queen Gorgo
- Eva Green Artemisia
- Sullivan Stapleton Themistocles
- Rodrigo Santoro Xerxes
- Mark Killeen Greek Commander
- Jack O'Connell Calisto
- Andrei Claude Persian General
- Caitlin Carmichael Young Artemisia - Age 8
- Hans Matheson
- Andrew Tiernan Ephialtes
- Callan Mulvey Scyllias
- Andrew Pleavin Daxos
- Ashraf Barhom General Bandari
- Yigal Naor King Darius
- Luke Roberts Butcher
- Steven Cree
- Vincent Walsh Naval Commander
- Peter Ferdinando Greek Ambassador
- Wayne Dalglish Young Spartan
- David Sterne Old Statesman
- Julian Stone Voice Actor
- Ben Turner General Artaphernes
- Trayan Milenov-Troy Greek Warrior
- Christopher Sciueref General Kashani
- George Georgiou Greek Citizen
- Nick Court Theban Commander
- Asen Asenov Politician 3
- Georgi Stanislavov Persian Bomber 03
Głupiutkie, ale wizualnie ładne. Troszkę przesyt zwolnieniami, ale całość naprawdę klimatyczna. Już pomijając jak sporo dialogów wpisało się w obecną sytuację polityczną ;)
Pierwsza lepsza
Ciekawa strategia Evy Green: w tym samym roku 2 sequele filmów na podstawie komiksów Franka Millera (300 i Sin City), w obu gra sukę bez serca i w obu pokazuje cycki. Oba oczywiście słabsze niż pierwsze części, ale to nie wina Evy.
Zasada jest taka, że jak się nie ma serca, to powinno się przynajmniej mieć porządne cycki. To też niezły sposób na zyskanie czasu ekranowego. Jak jesteś miłą kobietą, to od razu Cię zabiją/porwą, żeby męski bohater miał powód do zemsty przez resztę filmu.
Ciach, ciach, trach, rąb, bach. Fabuła jakaś miałka w porównaniu do pierwowzoru, ale te poobcinane łby! Eva Green jak zawsze sprawdza się w scenach seksu.