12:08 na wschód od Bukaresztu (2006)
A fost sau n-a fost?
Reżyseria:
Corneliu Porumboiu
Od czasu, kiedy wściekły tłum zmusił rumuńskiego dyktatora Ceausescu do ucieczki śmigłowcem z Bukaresztu minęło 16 lat. W rocznicę tych wydarzeń właściciel lokalnej stacji telewizyjnej zaprasza dwóch gości, by odtworzyć z nimi chwile rewolucyjnej chwały. Emeryta, dorabiającego jako Święty Mikołaj, i nauczyciela historii, który właśnie oddał całą wypłatę za długi alkoholowe.
Obsada:
- Mircea Andreescu Emanoil Piscoci
- Teodor Corban Virgil Jderescu
- Ion Sapdaru Tiberiu Manescu
- Mirela Cioaba Doamna Manescu
- Luminita Gheorghiu Doamna Jderescu
- Cristina Ciofu Vali
- Lucian Iftime Lica
- Annemarie Chertic Vera
- Petrica Sapdaru Petrica
- Catalin Paraschiv Barman
- George Guoqingyun Chen
- Constantin Dita Tibi
- Daniel Badale Professor
- Marius Rogojinski Vecin
- Aurelia Tocu Maricicia Dima
- Ion Apostoliu Vasile Rebegea
- Ion Ciolacu Ion Costachescu
- Lucian Pinzaru Costica Bejan
- Corneliu Negrea Gelu Isarescu
- Coca Bloos Tina
- Cautea Alexandru Grupul Rotaria
- Diaconu Victor Alexandru Grupul Rotaria
- Danaila Andrei Grupul Rotaria
- Mihai Basescu Grupul Rotaria
- Avasiloae Marian Catalin Grupul Rotaria
- Birzoi Marian Ciprian Grupul Rotaria
- Fartanescu Silviu Costel Grupul Rotaria
- Popa Daniel Grupul Rotaria
- Suru Iulian Grupul Rotaria
- Trufia Carmen Lenuja Grupul Rotaria
- Vatamanu Remus Grupul Rotaria
- Cristea George Robert Grupul Rotaria
- Marius Rogojinschi Vecin
- Talmaciu Romeo Grupul Rotaria
- Talmaciu Andra Roxana Grupul Rotaria
- Leonte Sergiu Grupul Rotaria
- Danaila Tudor Grupul Rotaria
- Dula Valentin Grupul Rotaria
- Dula Ciprian Vladut Grupul Rotaria
Niespodziewanie dobra zabawa! Komedia zrobiona najprostszymi środkami, postawienia zwykłych ludzi w sztucznej, wymuszonej sytuacji, a działa jak piorun. Śmiejemy się i z ich ułomności, i z idiotycznej próby wyjaśnienia "zagadki historii", która nikogo nie obchodzi i stanowi tylko wypychacz antenowy.
Spodobał mi się jedynie za pokazanie ulotności pamięci "historycznej": nie tak dawne wydarzenia coraz trudniej zrekonstruować, obrastają legendą, świadkowie się wybielają i zgrywają bohaterów, a w ogóle to po co komu to wiedzieć. Natomiast całość nudnawa, dialogi niedobre, aż się chce wyj ść z WFF.
Paradoksalnie najlepiej ogląda się w tym filmie sekwencje bez dialogów, gasnące o poranku latarnie, długą jazdę samochodem, zamykające ujęcia śniegu, wyludnionych ulic, zapalanych na choince lampek. Mnie się ten film oglądało gorzko, mimo kilku zabawnych epizodów, nie powiedziałabym, że to komedia..
Dobre, sentymentalne kino. Może Rumunia to odległy świat dla Polaków, ale my też mieliśmy swoją małą rewolucję, dlatego łatwiej jest zrozumieć smaczki płynące z tego filmu i to jak ludzka pamięć zmienia postrzeganie wydarzeń historycznych.
Dlaczego kino rumuńskie jest dobre? Bo jest dobre i rumuńskie. A film Porumboiu jest tego najlepszym przykładem.
Świetny, oryginalny sposób opowiadania o historii i teraźniejszości. Uczmy się od Rumunów tego dystansu!
No i co? Kłócimy się? ;)
No niestety tym razem nie da raczej rady :P