Sprawa życia i śmierci (1946)

A Matter of Life and Death

Peter Carter, pilot wojskowy podczas II Wojny Światowej, wskutek błędu w Niebie przeżywa katastrofę lotniczą. Niebiosa chcą naprawić pomyłkę, ale Peter zdążył się w międzyczasie zakochać...

Obsada:

Pełna obsada

To takie "Oszukać przeznaczenie", tylko że jako romansidło :D . A na serio - bardzo przyjemny film z gatunku tych, gdzie nie do końca wiadomo, co jest prawdą, a co złudzeniem. Efekty specjalne, pomimo wieku, nadal robią wrażenie. Jedynie co do sceny sądu mam niewielkie obiekcje - strasznie politycznie się w pewnym momencie zrobiło.

Co za tandeta! Romans między głównymi bohaterami jest niesamowicie patetyczny, znają się ledwie od paru dni, a już by za siebie chętnie umierali. Do tego tyle tu stereotypów, że aż boli - Francuzi w filmach Monty Pythonów byli już chyba bardziej realistyczni - to mogłoby by zadziałać gdyby było śmiesznie, ale nie jest. Przydałoby się gdyby ten film nakręcono z przymrużeniem oka, ale niestety cały czas odnosi się wrażenie jakby twórcy traktowali swoje "dzieło" na poważnie i chcieli nam przekazać historię o wielkiej sile miłości - ja tego nie kupuję. Jakby tego było mało to jeszcze żałosne sceny procesu, podczas którego musimy przez dobre parę minut słuchać kłótni o wyższości Wielkiej Brytanii nad Ameryką, tudzież na odwrót. Taaaaa... wiele mnie to obchodzi. Naiwny i kiczowaty gniot, ale podwyższam ocenę o oczko za ładne zdjęcia.

asthmar
AniaVerzhbytska
jakilcz
dcd
dcd
pajestka
jango
edkrak
saralove21
spolonio
carllinkhart