Agora (2009)

Reżyseria: Alejandro Amenábar

Akcja "Agory" rozgrywa się w Egipcie w IV wieku naszej ery. Głównym bohaterem jest Hypatia filozofka, astronomka i matematyczka z Aleksandrii - (Rachel Weisz) o której względy konkuruje jej niewolnik Davus (Max Minghella) i wpływowy Orestes (Oscar Isaac). Jest to czas wielkich przemian - rozwija się chrześcijaństwo. Podczas gdy Hypatia ze wszystkich sił stara się uratować od zniszczenia wiedzę starożytnego świata przez nową religię, Davus jest rozdarty pomiędzy miłością do swej pięknej pani a pragnieniem wolności, którą mogłoby mu zapewnić przejście na chrześcijaństwo.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Wbrew (durnowatemu) opisowi Filmwebu, głównym bohaterem nie jest Davus, lecz właśnie Hypatia - filozofka, astronomka (astronomia to nie astrologia, choć nazwa podobna) i matematyczka. Polecam artykuł o filmie: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7194

Film BARDZO, bardzo, bardzo dobry. Budzi wiele kontrowersji, jestem jednak zdania, że ten 'antychrześcijański wydźwięk' jest zarzutem bardzo powierzchownym. Taka była historia naszego Kościoła (mówię tu o sposobie postępowania). POLECAM, polecam, polecam... Oby tylko dystrybutor się nie zbiesił i wpuścił film do Polskich kin...

Agora to film zwyczajnie śliczny i ciekawy. Pod względem klimatu, całkiem mocno przypominał mi Gladiatora, choć walk na arenie tutaj nie było. Rozumiem, dlaczego wielu go nie scierpi, ale mnie ten niby antychrześcijański wydźwięk nie przeszkadzał. Bardzo dobre filmidło.

A jak odebrałeś wątki, które interpretowane są w prasie jako antychrześcijańskie?

Michuk, tego naprawdę nie trzeba interpretować - chrześcijanie u Amenabara to fundamentaliści poubierani w bure lub czarne kolory, obrzucają kamieniami lub mordują tego, kto im się sprzeciwia lub nie podoba, nie wyłączając rzymskiego prefekta. Obrzydliwe, bezlitosne typy. Co prawda dostaje się też trochę poganom, ale ponieważ są tu na przegranej pozycji, jakby skromniej.

Oj, nieprawda wcale. A Orestes i Synesius? Co prawda liczbowo, w porównaniu z tłuszczą to niewiele, ale zawsze jakiś jasny punkt.

No tak, jest tam 2 "dobrych" chrześcijan - obaj są byłymi uczniami Hypatii. Pomimo tego, że są oni przyzwoitymi ludźmi, a do tego wielce wpływowymi, mamy w filmie stos trupów i oni nie potrafią zrobić nic, by temu zapobiec. Orestesowi, jako przedstawicielowi władzy cywilnej i chrześcijaninowi, jest niezręcznie sprzeciwiać się biskupowi, Synesius ugina się przed autorytetem Pisma, a właściwie listu św. Pawła, który wyraźnie stwierdza, gdzie jest miejsce kobiety. Jest jeszcze Davos, który morduje wraz z parabolanami, choć w zasadzie nie jest złym człowiekiem.

To są postaci, które dodają tej historii dramatyzmu - fabularnie film jest rozegrany świetnie - ale nie zmieniają faktu, że to właśnie tłuszcza, podburzana przez Cyryla, stanowi tutaj zdrową ideowo trzódkę. Dla mnie film jest może mniej antychrześcijański, a bardziej antyfundamentalistyczny. Ale ten fundamentalizm jest tutaj jednak chrześcijański i jest sportretowany z krwawymi szczegółami.

Nie muszę dopowiadać nic do tego co napisała Esme.

Trzeba pamiętać, że ten film, choć osadzony w szerszych realiach historycznych. Idać za wiki, artykuły dot. Hypatii czy zniszczenia Biblioteki Aleksandryjskiej :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hypatia_z_Aleksandrii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Biblioteka_Aleksandryjska

Kobieta-filozof w Aleksandrii powoli opanowywanej przez fundamentalistycznych chrześcijan. To po prostu nie może skończyć się dobrze. "Agora" mocno gra na emocjach, ale też stanowi doskonały materiał do dyskusji i przemyśleń - trzeba koniecznie zabrać kogoś do kina, żeby z nim potem pogadać. Ja poszłam sama - niechybnie będzie notka.

'Nihil novi' wydaje się podsumowywać 'Agorę' na wielu płaszczyznach: ludzie boją się zmian i nie chcą dopuścić nowych myśli (teorie Hypatii), nowych porządków (współistnienie religii); są zawsze są tacy sami i, gdy zmiany już zajdą, represjonowana mniejszość (chrześcijanie), zachowuje się jak większościowi wcześniej opresorzy; sam film wreszcie również nie wnosi nic nowego, a Polski dystrybutor jak zawsze spieprzył jego opis.

Film średni, nie porywa epickością, ani finezją treści. Odpowiadając na pytanie o antychrześcijański wydźwięk filmu. Scenariusz wykorzystuje jedną z wersji upadku biblioteki aleksandryjskiej, która miała być zniszczona podczas religijnych rozruchów przez chrześcijan. Chrześcijanie w filmie zostali ukazani jako barbarzyńska, bezmyślna siła, skora do przemocy i okrucieństwa. Samemu proponuję wyciągnąć wnioski,czy film jest antychrześcijański.

porządny,ale nic ponadto. nie podobał mi się zabieg 'po kilku latach...' aktorstwo orestesa przykuło moją uwagę.

W tym wypadku "po kilku latach" było konieczne, jeżeli reżyser chciał choć trochę być zgodny z historią. W rzeczywistości było to wręcz "po kilkudziesięciu latach".

mimo to zabieg ten pozostawił we mnie niesmak...ten napis pokazujący się na ekranie...nie wiem,może mogłoby to być inaczej rozegrane

Film średni, jednak porusza ważne tematy, np. o tym jak religia niszczy naukę i człowieka. Świetnie ukazany początek chrześcijaństwa.

Wyznawcy jednego boga wyrzynają wyznawców innego boga – w imię boga oczywiście, alleluja! Oto co się dzieje, kiedy religia bierze górę nad wartościami najwyższymi, a właściwie to nad wszystkimi. Jakie to wciąż aktualne!
To najlepszy film historyczny, jaki widziałam, a filmów historycznych nie znoszę, więc to chyba dobra rekomendacja. :)

Mój znajomy powiedział, że to klasyczny hate movie i w sumie trudno się z nim nie zgodzić. Stawia sprawę na ostrzu noża i nie przebiera specjalnie w zabiegach mających zdyskredytować oponentów.

Coś w tym jest. Może dzięki temu jest tak niesamowicie realistyczny...

Temat bardzo ciekawy: zdobywanie wpływów przez chrześcijaństwo pokazane jak typowa rewolucja, która wsparta przez masy potrzebuje ofiar. A także: konfrontacja religii Boga z religią rozumu. Szkoda tylko, że film taki bezbarwny.

Wiedza często bywa wrogiem wiary, bardzo często w pojedynku tym przegrywa rozum. Walka młodego kościoła chrześcijańskiego o dominację w starożytnej Aleksandrii. Walka brutalna i okrutna. Film trudny dla wierzących.

Mogła się dać ochrzcić. Co jej zależało? Szkoda - mądra dziewczyna była.

Pomysł na fabułę filmu był niezwykle ciekawy, zwłaszcza dla mnie. Rozszerzanie się wpływów religii chrześcijańskiej w cesarstwie rzymskim nie odbyło się bez rozlewu krwi i oporów, mimo poparcia religii przez imperatora. Niestety film rozłazi się i rozdrabnia w kierunkach zupełnie nieoczekiwanych momentami. Mimo pieczołowitości wizualnej, nie zapewniono tego samego poziomu scenariuszowi.

Efunia
bartje
GARN
NarisAtaris
MureQ
emil
jakilcz
PrzemyslawLes
typix
PedroPT