Aleksander (2004)

Alexander
Reżyseria: Oliver Stone

Aleksander Wielki (Colin Farrell) podbił 90 procent ówczesnego świata, zanim osiągnął 25 lat. Wraz ze swą niezwyciężoną grecką i macedońską armią w ciągu 8 lat przemierzył 35 tysięcy kilometrów obfitujących w oblężenia i podboje, których ukoronowaniem było stworzenie gigantycznego imperium. W chwili śmierci w wieku 33 lat był panem ówczesnego świata. Fascynujący życiorys Aleksandra to nie tylko bitwy i podboje. Niezwykłe i kontrowersyjne było też jego życie osobiste – niekonwencjonalne relacje z zaborczą matką Olimpias (Angelina Jolie), próby sprostania wymaganiom ojca – wielkiego macedońskiego króla, a jednocześnie pijaka i lubieżnika Filipa II (Val Kilmer), związek z przyjacielem, kochankiem i dowódcą wojsk Hefajstionem (Jared Leto), zaskakujące małżeństwo z baktryjską księżniczką Roksaną (Rosario Dawson) – to wszystko składa się na obraz wybitnego człowieka, który udowodnił, że śmiałym szczęście sprzyja.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Nuda - nawet nie udało mi się obejrzeć całego filmu, pomimo najszczerszych chęci.

Wyjątkowo rozłażący się film i wyjątkowo niedobrze wybrany aktor do głównej roli - ODROSTY, soczewki itd., zresztą pomijając odrosty, po prostu nie wygląda na Aleksandra (trzeba mieć aparycję, charyzmę, itd. itp.). Strasznie amerykańskie. Zmarnowany temat.

Jak o tak ciekawej postaci historycznej można było zrobić tak nieudany film?

Rzecz dosyć przeciętna artystycznie, można sobie obejrzeć bez przykrości gdy akurat leci, ale specjalnie zdobywać byłoby przesadą. Prawdziwa historia za "Aleksandrem" jest jednak niezwykła i za wartość edukacyjną film doceniam oraz za kostiumy i plenery. Nawet patos nie wkurza zanadto, choć skoro mowa o podboju świata i chwale trochę go w filmie jest (ale żeby go nabijać kosztem biednego Hopkinsa?!... tak się nie robi z talentami aktorskimi, wszyscy zresztą wypadli blado, gwiazdy i niegwiazdy).

Spierniczony, żeby nie powiedzieć dosadniej, wysokobudżetowy film historyczny.

Od tego typu ekranizacji oczekiwałem więcej.

Film "Aleksander" widziałam w wersji trwającej 3 godziny i 30 minut. Jakoś się nie nudziłam, jak wiele osób często pisze o tym filmie. Oczywiście wolę inne filmy historyczne, ale film o Aleksandrze nie był taki zły. Farell, myślałam że spisze się gorzej, a nawet udźwignął tę rolę. Choć wołałabym innego aktora. Ciekawe role kobiecie: Angeliny Jolie i Rosario Dawson, która według mnie bardzo dobrze zagrała Roksanę. Czegoś zabrakło temu filmowi, tu nawet nie chodzi o dłużyzny. I przyznam, że muzyka Vangelisa mi się w ogóle nie podobała w tym filmie.

10/10!

pkudron
z0rin
Iceman
MRZVA
eelishkaaa
hohenlohen
JuliaMaa
artur1239
kucka007
Kris865