A potem nie było już nikogo (1945)

And Then There Were None
Reżyseria: René Clair

Ekranizacja słynnej powieści Agathy Christie "Dziesięciu murzynków". Na samotną wyspę przybywa dziesięciu ludzi, zaproszonych przez tajemniczego gospodarza. Podczas kolacji odtworzone zostaje nagranie, w którym każdy z obecnych oskarżony zostaje o udział w morderstwie. Wkrótce bohaterowie zaczynają ginąć z ręki nieznanego sprawcy...

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

SPOILER! 10 murzynków było pierwszą moją powieścią Agathy. Po przeczytaniu go przez 2 dni bałam się zasnąć - to genialny mroczny kryminał, jedno z najlepszych dzieł Christie. Jeśli chodzi o film, było dobrze, było świetnie - do ostatnich 10 minut. A potem - KTO SIĘ OŚMIELIŁ DOPISAĆ MURZYNKOM HOLIŁÓDZKIEGO HEPI ENDA! Chyba każdy miłośnik Agatki się ze mną zgodzi - ta książka kończy się perfekcyjnie. Natomiast to, co tutaj mamy, to dla mnie kicz i obraza. Za to 3 oceny w dół - bez litości.

Ekhm.... - muszę troszkę odszczekać. Czytam sobie autobiografię Christie i okazuje się, że to sama autorka przerobiła zakończenie na potrzeby sztuki teatralnej, bo inaczej po prostu nie można było sensownie wyjaśnić rozwiązania zagadki. Więc reżyser postąpił w sumie słusznie i zgodnie z wolą Agatki. Mimo to oceny nie zmienię, bo zdecydowanie wolę książkowy oryginał.

Ja wspaniałomyślnie wybaczam tę końcówkę. Rzeczywiście trzeba było jakoś na koniec to wszystko wyjaśnić. Przeczytaj spoilery +

Świetna ekranizacja, zwłaszcza dla miłośników klasycznego kina. Tym bardziej, że dobrych ekranizacji książek Christie jest tak niewiele.

Bardzo dobra ekranizacja mrocznej opowieści, okraszona subtelnym poczuciem humoru. Film nakręcono dawno, jego akcja toczy się na ograniczonej przestrzeni, w większości we wnętrzach, oczywiście nie ma tu graficznych przedstawień seksu ani przemocy... widz może się więc spodziewać, że "nie będzie tu na co popatrzeć", bo akcja poprowadzona będzie głównie w dialogach. Tymczasem reżyser, pamiętający jeszcze czasy niemego kina, świetnie operuje obrazem i ozdobił "A potem nie było już nikogo" kilkoma rewelacyjnymi scenami, w których cała treść i atmosfera przekazywane są wyłącznie obrazem. W całym filmie widać staranność i celowość jeśli chodzi o formę. Polecam nie tylko wielbicielom powieści Agathy Christie.

patryck
alanos
jakilcz
pajestka
aiczka
jango
OjciecFernando
arzinger
scotthume79
dmch