Annie Hall (1977)

Reżyseria: Woody Allen

Alvy Singer występuje w telewizji jako komik. Jego życie prywatne wcale nie jest tak zabawne, jak jego praca. Porzuciła go właśnie ukochana Annie. W retrospekcjach Alvy rozważa przyczyny rozstania, wspomina swoje dwa nieudane małżeństwa i trudne dzieciństwo.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

To całkiem przyjemny film, ale za tydzień nie będę pamiętał z niego nic. Niezły komediodramat, jednak nie rozumiem tych płynących zewsząd peanów. Po raz kolejny przekonałem się, że prostak ze mnie straszny i nie jestem w stanie docenić intelektualnego kina.

Naprawdę świetny film Woody'ego Allena. Sporo śmiechu, ciekawych przemyśleń i nowatorski sposób narracji.

To co u Allena najlepsze. Nie wymaga dalszego komentarza.

Cokolwiek by napisać - będzie banalne.
Allen prawdziwy i w szczytowej formie.

Nie umiem oceniać takich filmów. Nie umiem o nich napisać tylko w kilkudziesięciu słowach. Ten film zdecydowanie zasłużył na swoją sławę i zdecydowanie należy do kanonu tych które trzeba zobaczyć. Może to moja osobista miłość do Woodiego, a może to odpowiednia atmosfera, w której go oglądałam, ale zdecydowanie będę wracać.

Nie musisz się ograniczać ilością słów w krótkiej recenzji - możesz napisać notatkę, tam nie ma żadnych ograniczeń.

Wiem, mam to kiedyś w planach, zabrać się za notatki :)

The only word fot this is trans-splendid!

Najlepszy film Allena

Genialne teksty, reżyser, scenariusz, humor, błyskotliwość, inteligencja, fabuła, początek, rozwinięcie, zakończenie, udane retrospekcje, wszystko genialne. Bardzo polecam, nigdy sie nie znudzi!

Racja! Też sobie niedawno powtórzyłam.

Minimalne zużycie środków filmowych z jednoczesnym nowatorskim podejściem do nich. Film oparty na jednym bohaterze, a akcja napędzana głównie przez słowa, które są bombą atomowa humoru i inteligencji. Dużo psychoanalizy, dużo śmiechu z psychoanalizy, a przesłanie Freudowskie. Życie nie tylko jest nędzne, ale i zamknięte w dziwnym cyklu nieszczęścia, ciągle powtarzającym się schemacie: nienasycenie - pożądania - chwila satysfakcji - nuda - nienasycenie....
I co ciekawe, ciągle się łudzimy, że uda nam się ten cykl zatrzymać na etapie szczęścia i satysfakcji. Podsumowując - śmiech przez łzy.

Przez większość czasu ten film był dla mnie cholernie denerwujący - głównie za sprawą neurotycznego bohatera, który na przemian obraża partnerkę i jojczy. Mimo to przyznaję, że to jedyna w swoim rodzaju mieszanka satyry i komedii obyczajowej, obok której trudno przejść obojętnie. I wspaniała zabawa z filmową formą. W porównaniu z "Annie Hall" nowe filmy Allena są ulizane, sentymentalne i nieciekawe.

Valutiras
Konfucjusz70
Efunia
NarisAtaris
MRZVA
RobinHa
jakubkonrad
nikanika
magdaone
avrewska