Film o wydobywaniu soli na Karaibach. Ziemia jałowa, dary morza, trudne życie lokalnej społeczności. Brzmi jak któryś z klasyków włoskiego kina, "Ziemia drży" czy inne "Stromboli". Benacerraf rezygnuje jednak z dramatycznego konfliktu na rzecz pokazania pracy zwykłych ludzi. I jest to film cudownej urody, jednak piękno i siła zdjęć rozbrojona została narracją z offu. W "Arayi" każdy obraz został skomentowany, objaśniony, dopowiedziany. Wyłącza to widza z jakiejkolwiek aktywności intelektualnej, więc z każdą minutą film robi się nudniejszy.

inheracil
Bandy