Barton Fink (1991)

Reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
Scenariusz: ,

Młody, inteligentny i niedoświadczony autor wystawianych na Broadwayu sztuk Barton Fink przybywa w 1941 do Hollywood, gdzie na zlecenie despodycznego magnata filmowego ma napisać scenariusz dla trzeciorzędnego filmu o zapaśnikach. Przeżywa on niemoc twórczą podczas desperackiej próby sprawdzenia się w gatunku twórczości, do którego nie ma żadnego stosunku. Musi też uznać wyobcowanie w kontakcie z pospolitą kulturą mieszczańską, z którą właściwie czuje się związany. Urozmaicenie przynosi mu znajomość z nieco maniakalnym, ale przyjaznym lokatorem z sąsiedniego pokoju. Kiedy później okazuje się, że jest on wielokrotnym mordercą, Barton Fink zostaje wplątany w niebezpieczne wydarzenia, z których z trudnością uchodzi z życiem.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Dopiero za kolejnym razem widzę, że jest całkiem mądry, nie tylko dziwny, a szkoda że nie od razu to widać. Turturro, a zwłaszcza genialny Goodman, oraz zdjęcia budują tę hipnotyzującą historię.

Nie pierwszy i nie ostatni błysk geniuszu Braci Coen.
Niektóre sceny przeszły na zawsze do historii kinematografii…

Pierwszorzędne. Goodman i Turturro to znakomity aktorski duet, radzący sobie bez problemu z trudnymi, bo podszytymi groteską, rolami. Do tego nieco psychodeliczna atmosfera, przywodząca trochę na myśl "Nagi lunch".
Każdy kolejny szczegół dotyczący filmu, do którego Fink pisze scenariusz, budził we mnie rosnącą wesołość. "The Wrestler" ostatecznie okazał się wybitny - czyżby happy end? :)

Bardzo klimatyczny film, jeden z lepszych Coenów (aktualizacja: po namyśle stwierdzam że najlepszy) -- reprezentant tego co lubię w filmach braci: czarny humor, wciągająca akcja, szok i zaskoczenie.

Dzwiny, zabawny, straszny i smutny. Zdecydowanie jeden z lepszych filmów braci Coen. Z pozoru prostolinijny, a całkiem surrealistyczny zarazem. Świetna gra aktorska, świetne budowanie napięcia i te cholerny pudełko

Dziwny film, pełen pokrętnej symboliki i kontrastów - kolorów, scen, miejsc, zagadkowych postaci uciekających jednoznacznej klasyfikacji, jak zresztą i cały obraz Coenów. Niepokojący, malowniczy i miejscami kpiący z widza. W moim odczuciu, niestety, również mało zrozumiały - przez nadmiar aluzji, w których po prostu się pogubiłem. Być może zmienię opinię po powtórnym seansie.

Braci Coen wielbię, a jakimś cudem "Barton Fink" to jedna z dotychczasowych dziur w mojej znajomości. Lubię, gdy nie potrafię rozłożyć filmu na czynniki pierwsze (a nawet pokroić na małe kawałki), ale wiem, że bardzo mi się podoba. Panowie Ethan i Joel fundują mi takie przeżycia jak mało kto. Cóż rzec? Duszny klimat, ironia wyzierająca z każdej sceny, groteska, symbolika, otwartość interpretacji. Czyli gadam o "Bartonie" banały. I tym się różnię od Coenów.

Wyjątkowi sprawni obserwatorzy świata, bracia Coen, pokazują swój świat, czyli przemysł filmowy. Świat, w którym bardzo trudno zrobić coś wartościowego, co nie zatonie w bagnie prymitywizmu i przyziemności.

Nie wiem, o czym jest ten film, ale nie podoba mi się jak ten film o tym czymś jest.
Komedia? Wolne żarty.

No coz ja sie bawilem przednio. Zarowno sama forma jak i klimat jak i zarty - pierwsza klasa!

Bez urazy michuk, ale ciebie bawił nawet American Psycho.
Nawiasem mówiąc wiadomo, że gust jest względny itp. itd., ale poczucie humoru wydaje mi się jeszcze bardziej, wręcz ekstremalnie subiektywne.

American Psycho to jedna z lepszych komedii :)

Jak nie przepadam za Coenami, tak Barton Fink mnie urzekł. Fakt, ładnych parę lat minęło, ale pamiętam, że klimat tego filmu mnie na długo opętał. Jak dla mnie najlepsza produkcja Coenowska. Oczywiście głównie sceny z hotelu.

Jeśli chodzi o Coenów to obiektywny nie jestem bo bardzo cenię ich twórczość a zawiedli mnie tylko jakies 3 razy. Barton Fink moim skromnym zdaniem jest jednym z ich najlepszych dokonań dającym duże pole do interpretacji a do tego świetnie zagrane. I szczerze to zgadzam się ze stwierdzeniem, iż American Psycho to świetna komedia :)

NarisAtaris
umbrin
MRZVA
Whodunitjpl
Carbuncleqs
Parabolanusg
Danielito
RobinHa
milali
Farary