Cast Away - Poza światem (2000)

Cast Away
Reżyseria: Robert Zemeckis
Scenariusz:

"Poza światem" to opowieść o współczesnym człowieku, który dzięki gadżetom telekomunikacyjnym jest wszędzie i bez przerwy osiągalnym, zaganianym, uzależnionym w pełni od czasu. Chuck Noland (Tom Hanks) to wysoko postawiony pracownik Fed Exu, lotniczej firmy kurierskiej. W jego pracy liczy się przede wszystkim punktualność i skuteczność działania. Od pierwszych sekwencji filmu poznajemy diabelskie tempo pracy międzynarodowej firmy kurierskiej, w której zatrudniony jest Chuck. Według niego, każda stracona sekunda to stracone pieniądze lub zaufanie. Noland czuje się w swojej pracy jak ryba w wodzie, co chwila sprawdza pager, z narzeczoną ustala terminy spotkań tylko wtedy, gdy już wszystkie zawodowe sprawy załatwi terminowo. W dniu, kiedy go poznajemy, nad Pacyfikiem szaleje burza. Jego samolot odbywający nocny kurierski lot spada. Noland przeżywa katastrofę. Po sztormie wszystko się uspokaja i wstaje piękny ranek. Oczom Chucka ukazuje się wyspa, na której spędzi najbliższe lata. Tak oto dynamiczny człowiek sukcesu zostaje wyrzucony poza świat, poza czas z kilkoma paczkami, które nie zostaną już doręczone. Musi bardzo wiele wytrzymać, przede wszystkim znieść samotność, której nie zagłuszy nawet tykanie zegara.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Piękny, poruszający i porywający teatr jednego aktora w wykonaniu Hanksa.

Nie sposób się nie zgodzić =)

Przyjemny film przygodowy. Czegoś jednak zabrakło na na prawdę dobry film...

Miałem podobne odczucia. O ile jeszcze sekwencje wyspowe momentami zaskakują naturalizmem czy realizmem to już cały fragment koncowy powrotu z wyspy jest typowym holikinem ;)

Ja pamiętam, że film oglądało mi się dobrze, tyle że widziałem go jakoś w 2001 roku kiedy byłem jeszcze nieco innym człowiekiem, mało krytycznie podchodzącym do kina.
W pamięci zapadły mi głównie początkowe sceny na wyspie: budowanie schronienia, szukanie pożywienia -- bardzo dobrze to było zrealizowane. Rzeczywiście był pewien zgrzyt między scenami wyspowymi a tymi w mieście. I nie do końca zrozumiałem jaka była idea tego filmu (jeśli była jakaś).
Tak czy inaczej, wspominam sympatycznie i może sobie kiedyś odświeżę.

Idea w holikinie jest jedna. Ma się dobrze sprzedać. :)

Pewnie masz rację, ale jednak Robert Zemeckis zwykle robił filmy, które miały jakąś dodatkową wartość, jakiś ciekawy pomysł, jak to powiedział pan w Rejsie: "coś czego jeszcze nie było". W Cast Away jakoś tego nie dostrzegłem.

Myślę, że bliżej prawdy byłoby stwierdzenie, że Robert Zemeckis był zatrudniany do zrobienia filmów, które miały jakąś dodatkową wartość ;) Rozumiem, że masz na myśli serię Powrót do przyszłości a przede wszystkim Forrest'a Gump'a, bo Co kryje prawda, te wartości miała dla mnie ukryte ;)
Wracając do Cast Away, pomysł był prosty. Wrzucić oficjalnie najmilszego gościa w Ameryce na bezludną wyspę i zobaczyć jak sobie poradzi, a na stołek rezyserski posadzić Zemeckisa który z Hanks'em nakręcił jeden z najciekawszych holiłuckich obrazów lat 90tych. Ot i całe holiłut, biznes się kręci.

Współczesny Robinson Cruzoe. Całkiem fajny film.

Bardzo poruszający film. Polecam!

świetna sprawa!

BlonD1E
dawidLachapelle
nutinka
portale
pkudron
z0rin
Konfucjusz70
Efunia
papuga
zhost