Łowcy smoków (2008)
Smok chce zniszczyć Królestwo! Mała Zoe pragnie pomóc wujowi Lordowi Arnoldowi i wyrusza w świat z misją odnalezienia wielkich bohaterów, rodem z baśni. Na drodze swej spotyka dwóch Łowców Smoków o imionach Lian-Chu i Gwizdo. Wszystko o czym Łowcy marzą, to błogi odpoczynek do końca swych dni na ganku wiejskiego domku, który zamierzają kupić. Jednak dziewczynka widzi w nich upragnionych bohaterów. W przekonaniu tym stara się ją utrzymać chytry mały Gwizdo, zachłanny na złoto jej wuja. Rozpoczynają więc niebezpieczną podroż na koniec świata, gdzie mieszka uśpiony smok: potężny i potworny Gobbler! Dla Zoe to sen, który właśnie się spełnia, dla Gwizdo to koszmar, a dla Lian-Chu możliwość wyrównania pewnych porachunków z przeszłości...
Obsada:
- Vincent Lindon Lian-Chu
- Forest Whitaker Lian-Chu
- Patrick Timsit Gwizdo
- Philippe Nahon Le Seigneur Arnold
- Amanda Lear Gildas
- Marie Drion Zoé
- Jeremy Prevost Hector
- Jean-Marc Lentretien Mamular
- Mary Matilyn Mouser Zoé
- Rob Paulsen Gwizdo
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Życie to nie bajka
To jeden z tych filmów, które już przed obejrzeniem wzbudzają moją sympatię i sprawiają,że chętnie wybieram się na nie do kina. O ile właściwie nie za wiele wiedziałem o samym filmie, oprócz ogólnych informacji zaczerpniętych z ulotki i kilku obejrzanych screenów, to muszę przyznać, że przede wszystkim to właśnie te ostatnie zainteresowały mnie najbardziej, oraz fakt iż są to animacje ...
Ta bajka ma dwa oblicza.
Jedno, znane powszechnie ze słynnych bajek Made in USA, czyli np. wyraziste, sympatyczne, superbohaterskie postacie , dosadny, raczej niedziecięcy humor i już klasyczne dylematy w relacjach między głównymi bohaterami.
Drugie oblicze to cudownie wyobrażony świat, atmosfera jak ze snu, lepka, momentami dziwnie magiczna,
a pomysł z unoszącymi się wszędzie różnymi obiektami...niesamowity.
Gorąco polecam.
Gdyby nie zakończenie, oceniłbym co najmniej oczko wyżej.