Tańcząc w ciemnościach (2000)
Dancer in the Dark
Reżyseria:
Lars von Trier
Scenariusz:
Lars von Trier
USA lata 60. Selma emigrantka z Europy, samotnie wychowuje syna. Chłopczyk tak jak ona ma dziedziczną wadę wzroku, która w pewnym wieku prowadzi do całkowitego oślepienia. Selma pracuje w fabryce, aby uzbierać pieniądze na operacje dziecka, rezygnując ze wszystkich przyjemności. Niestety sama zaczyna słabo widzieć, ale nie mówi o tym nikomu, obawiając się zwolnienia z pracy. Pewnego dnia pieniądze znikają z jej domu, co prowadzi do tragedii...
Obsada:
- Björk Björk Selma Jezkova
- Catherine Deneuve Kathy
- David Morse Bill Houston
- Peter Stormare Jeff
- Joel Grey Oldrich Novy
- Cara Seymour Linda Houston
- Vladica Kostic Gene Jezkova
- Jean-Marc Barr Norman
- Vincent Paterson Samuel
- Siobhan Fallon Brenda
- Zeljko Ivanek District Attorney
- Udo Kier Dr. Porkorny
- Jens Albinus Morty
- Reathel Bean Sędzia
- Mette Berggreen Recepcjonista
- Lars Michael Dinesen Defense Attorney
- Katrine Falkenberg Suzan
- Michael Flessas Angry Man
- John Randolph Jones Detektyw
- Noah Lazarus Officer of the Court
- Sheldon Litt Visitor
- Andrew Lucre Clerk of Court
- John Martinus Chairman
- Luke Reilly New Defense Counsel
- T.J. Rizzo Boris
- Stellan Skarsgård Doktor
- Sean-Michael Smith Person in Doorway
- Paprika Steen Woman on Night Shift
- Eric Voge Oficer
- Nick Wolf Man with Hood
- Timm Zimmermann Ochroniarz
- Troels Asmussen Tancerz
- Marianne Bengtsson Tancerz
Lubie cale dwa filmy von Triera: Przelamujac Fale i Tanczac w ciemnosciach. Dogma mniej przeszkadza, swietna, zjawiskowa muzyka i Bjork jako jedyna osoba, ktora jestem sobie w stanie wyobrazic w tej roli. Warto.
Jak to u Von Triera, jest pretensjonalnie, płaczliwie i sentymentalnie Ale coś zmusza do oglądania i wciąga. To chyba zresztą jeden z nielicznych filmów Larsa który przełknąłem bez odruchów wymiotnych. Może głównie ze względu na musicalową formę, która łagodzi nieco natarczywy przekaz.
boję się tego filmu.obejrzałam go raz.więcej nie umiem.
Ten film przejechał po mnie jak wielki ciężki czołg!!! Miałam po nim głowę pełną waty, bo o niczym nie mogłam myśleć - jest rewelacyjny, ale ściąga w dół - gdy jesteś na dnie polecam omijać szerokim łukiem!
Świetna muzyka, ciekawe zdjęcia, smutna historia.
patos, patos, patos
Dawno nie widziałam filmu, który pomimo swego patosu tak bardzo by mnie poruszył, Lars von Trier i musical, to byłoby za proste. Powstał film,, gdzie elementy musicalu są niczym piękny sen. Trudno powiedzieć, jakie uczucie dominuje, czy ulga kiedy nadchodzi, czy rozdzierająca rozpacz, kiedy się kończy i powracamy do tragicznej rzeczywistości. Nie widzę nikogo innego na miejscu Bjork. Głos, sposób bycia, charakterystyczna uroda. Cały czas nasuwały mi się skojarzenia z Bess w "Przełamujac fale", podobnie naiwna w swej dobroci bohaterka, zagubiona w okrutnym świecie. Jedyny film na którym płakałam.
nie wiadomo o czym ten film i do myślenia o czym ma zmuszać
Owszem, szantażuje emocjonalnie, ale jest niezapomniany.