Współczesne kino meksykańskie w najlepszym wydaniu. Nastoletnia Alejandra przeprowadza się z ojcem do Mexico City, gdzie obydwoje rozpoczynają nowe życie. Wydaje się, ze dziewczyna dobrze sobie radzi w nowej szkole i w krótkim czasie zyskuje grono przyjaciół. Sytuacja zmienia się dramatycznie, kiedy nagranie seksu Alejandry z jej nowym chłopakiem trafia do Internetu. Okazuje się, ze nowi "przyjaciele" od początku prowadza z nią okrutna grę. (Festiwal Filmy Świata Ale Kino+)
Świetne kino, dla mnie dużo bardziej wiarygodne i łapiące za gardło niż polska "Sala samobójców"; bardziej odpowiada mi też taki minimalistyczny sposób opowiadania historii. Jedyne co mi się nie podoba, to absolutnie kretyński polski tytuł.
Nie porównywałbym "Sali samobójców" z "Despues de Lucia". To filmy o zupełnie czym innym. Dla mnie jedynym wspólnym motywem jest zjawisko bullyingu. Jeśli jako kryterium oceny przyjąć ukazanie tego zjawiska, to polska produkcja jest bardziej przekonująca od meksykańskiej, podobnie bardziej wiarygodne są portrety psychologiczne głównych bohaterów. Jeśli za kryterium przyjąć minimalizm przedstawienia historii, to ocena ulega odwróceniu.
Jeśli chodzi o to, że to całkiem inne filmy, to pełna zgoda. Jeśli chodzi o resztę, to pełna niezgoda :) Dla mnie "Sala" była naciągana i kwadratowa, a "Despues de Lucia", choć doprowadzona do pewnego ekstremum, wydawała się wiarygodna.
Aż się w człowieku coś przewraca, gdy musi oglądać to, co się dzieje.
Dla masochistów.