Dzikie pole (2008)

Dikoe pole

Młody lekarz Mitia przyjeżdża do pracy na kozacki step. Jego nowym domem staje się miasteczko położone 200 km od Ałma Aty. Miejscowi mieszkańcy przychodzą do nowego lekarza nie tylko po pomoc medyczną. Opowiadają mu o swoich problemach, radościach i nieszczęściach. Stopniowo Mitię przepełnia miłość do nowych sąsiadów. Bohater czeka na swoją narzeczoną z dużego miasta. Ta co prawda pojawia się, jednak nie na tak długo jak oczekiwałby tego Mitia. Wyjazd dziewczyny uświadamia chłopakowi jego przywiązanie do miejsca, które staje się jego domem.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Oglądanie "Dzikiego pola" w kontekście "Morfiny" jest ciekawym doświadczeniem. Warunki podobne - głęboka prowincja i pacjenci, którzy nie zjawiają się z niczym skromniejszym niż urwana noga. Polakow okazuje im pogardę, Mitia zaś życzliwość i ciepło, które wprost z niego emanują. Być może powinnam obejrzeć ten film drugi raz, aby go właściwie ocenić - styl jest dość oszczędny, to potrafi zmylić. Na pierwsze wrażenie - solidne 7.

W prostych historiach tego typu kluczowe znaczenie mają drobiazgi: epizody, postaci, dialogi. I tutaj wszystko świetnie gra. Może dałbym i 8 w porywie entuzjazmu, gdyby nie kopia dvd, która w znacznej mierze ograniczyła przyjemność oglądania zdjęć krajobrazów. Ale cóż, inaczej zapewne Sputnik nie dałby rady krążyć nad tyloma miastami równocześnie...

Właśnie ja nie wiem jak to jest z tymi kopiami. Tarkowski też był w większości wyświetlany z DVD, a on przecież nie krąży :(

Działania lekarza wyglądały jak jakieś magiczne rytuały. Przepiękne zdjęcia surowego, niemal monochromatycznego, stepu hipnotyzowały. Świetna gra aktorska, nawet postaci, które pojawiają się epizodycznie. Film dopracowany w najmniejszych szczegółach, estetyczny raj dla wszystkich zmysłów.

Cudowne zdjęcia stepu, muzyka. Świetnie zagrany. Historia jakie lubię. Gdyby nie zakończenie byłby punkt więcej...

Surowy step, na którego ubitej ziemi ludzie się nie starzeją, zaś pozornie martwi wracają do życia pod opieką czułego, troskliwego lekarza Mitii. Ludowe prawdy i obrzędy "Dzikiego pola" Michaiła Kałatoziszwili stapiają się w jedno z naukami medycznymi i nikt się temu nie dziwi. Rdzawemu brudowi codziennego życia towarzyszy życzliwość, nawet nieco na wyrost do otaczającego świata. Metafizyczne refleksje nad rosyjską duszą ustępują miejsca prozaicznym problemom, takim jak brak lekarstw, narzędzi czy niesprecyzowanemu dokładnie niebezpieczeństwu. Leniwe, niespieszne tempo, oszczędność środków wyrazu, naturalizm i piękna muzyka sprawiają, że bez reszty można się pogrążyć w niezwykle kojącym klimacie kazachskiej prowincji.

anul
Pilotka
Poema
Karolinaaa1985
lamijka
nevamarja
yuzuriha
Zu
Zu
Chilly
anja88