Wschodnie obietnice (2007)
Do szpitala, w bardzo ciężkim stanie, trafia młoda dziewczyna w ciąży. Niestety lekarzom nie udaje się utrzymać jej przy życiu, jednak ratują dziecko. Młoda położna, Anna, znajduje przy niej jedynie pamiętnik zapisany w języku rosyjskim. Chcąc odnaleźć rodzinę dziewczyny, której mogłaby przekazać niemowlę postanawia go przetłumaczyć. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że zostanie wciągnięta w świat rosyjskiej mafii...
Obsada:
- Josef Altin Ekrem
- Mina E. Mina Azim
- Aleksandar Mikic Soyka
- Sarah-Jeanne Labrosse Tatiana
- Lalita Ahmed Customer
- Badi Uzzaman Chemist
- Naomi Watts Anna
- Doña Croll Pielęgniarka
- Raza Jaffrey Doctor Aziz
- Sinéad Cusack Helen
- Jerzy Skolimowski Stepan
- Tatiana Maslany Tatiana
- Viggo Mortensen Nikolai
- Vincent Cassel Kirill
- Armin Mueller-Stahl Semyon
- Shannon-Fleur Roux Maria
- Lillibet Langley Violin Girl
- Mia Soteriou Azims Wife
- Radoslaw Kaim Head Waiter
- Donald Sumpter Yuri
- Rhodri Wyn Miles Senior Officer
- Tereza Srbova Kirilenko
- Elisa Lasowski Prostitute
- Cristina Catalina Prostitute
- Alice Henley Prostitute
- Faton Gerbeshi Pimp
- David Papava Chechen
- Tamer Hassan Chechen
- Gergo Danka Junior Waiter
- Michael Sarne Valery
- Boris Isarov Russian Boss
- Yuri Klimov Russian Boss
- Andrzej Borkowski The Gypsy
- Olegar Fedoro Tattooist
- Diane Beck Pielęgniarka
- Morne Botes Vespa Rider
- Anna Pernicci Sonya
- Chris Wilson Ratownik medyczny
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Wschodnie obietnice, czyli barbarzyńcy u naszych drzwi.
Moje tagi: OffPlusCamera 2010, dreszczowiec, mafia, film gangsterski, rosyjski Corleone, komiks, makabreska Jeśli kochacie kino o włoskiej mafii, to w końcu pojawia się smakowity kąsek: rzecz o mafii rosyjskiej. Ale nie o jakimś tam KGB, ale prawdziwej, rodem z caratu, zakorzenionej w ludowej tradycji, społeczności rządzącej się brutalnymi zasadami i twardą ręką batiuszki Semyona - rosyjskiego Corleone. Obraz Cronenberga utrzymany ...
Temu filmowi zdecydowanie należy się dłuższa notka, ale na szybko, w dwóch słowach: w swoim gatunku świetny. Groteskowy, ironiczny, brutalny. Baśń dla niegrzecznych chłopców, Batman bez zbroi, rosyjski Corleone w wersji light. Na szybko: polecam miłośnikom gatunku, zdecydowanie.
No ale jak na Cronenberga to jednak trochę lajcik, nie sądzisz?
Spróbuję napisać dłuższą notkę jak najszybciej, ale odpowiadając naprędce: fakt, nie znam zbyt dobrze Cronenberga, ale tym razem mi zaimponował, w przeciwieństwie do tego co widziałem. Tym razem wyważona ironia nie powodowała, że film stawał się produkcją klasy B, raczej właśnie dawała poczucie odrealnienia, coś, co kocham u Tima Burtona -- wrażenie baśniowości, tylko tutaj osiągnięte zupełnie prostymi zabiegami... Ale lepiej żebym napisał to na trzeźwo :)
takiego gniota dawno nie widziałam, i to Cronenberg, zarabia na waciki dla dziewczyny, czy co?
Gniota? Chyba się mylisz.
Cronenberga znam tylko z trzech filmów, ale to właśnie Obietnice są jedynym, który mogę z całą mocą polecić. Viggo Mortensen stworzył autentyczną postać, Rosjanina z krwi i kości. Dużo lepsze od choćby History of Violence czy The Fly.
"The history of violence" i "Eastern promises" to po prostu zupełnie inne filmy niż te, do których Cronenberg nasz wcześniej przyzwyczaił. Ten reżyser specjalizował się dotychczas w dziwacznych, absurdalnych horrorach science-fiction typu "Mucha", "Nagi lunch" czy "Videodrome". Taki zwrot w kierunku typowego komercyjnego kina akcji nie wszystkich fanów zadowala.
Zgodzę się, że jest to pewien zwrot, ale raczej w stylistyce, nie w jakości. O ile co do HoV mam duże wątpliwości, tak Eastern Promises trudno nazwać mi kinem komercyjnym... No, jeżeli już, to taką nienachalną komercją. A taką bardzo lubię :)
Niezły, ale przez obecność znanych (i nierosyjskich) aktorów niezbyt autentyczny. Na plus scena w łaźni, ale generalnie za mało w całym filmie Cronenberga.
Świetna rola Viggo Mortensena, Naomi Watts gra jak zwykle, jej role prawie się od siebie nie różnią - nie wiem, jak ona to robi... Polski akcent: Jerzy Skolimowski jako Rosjanin. Film mało cronenbergowski, ale z klimatem - dość mrocznym, niestety rozwój akcji łatwo przewidzieć. Nie żałuję obejrzenia.