Genesis 2.0 łączy dwa wątki - jakuckich poszukiwaczy mamucich kości i naukowców pracujących nad budową nowego lepszego świata dzięki bioinżynierii. O ile oba wątki są ciekawe (ale mam wrażenie, że więcej zrozumienia twórcy mieli dla łowców kłów), to ich połączenie już raczej nie. Operowanie na tonach nowej Księgi Rodzaju trochę mnie odrzuciło, a trochę uśpiło. Na pewno jest w tym filmie mnóstwo niezwykłych, unikatowych obrazów, ale sposób ich uporządkowania pozostawia trochę do życzenia.

Dwa filmy w jednym, które się niestety niezbyt kleją. Problemem jest to, że kręcone były niezależnie przez obu twórców. Materiały Maxima Arbugaeva wymagały olbrzymiego poświęcenia i trudno było ich później nie wykorzystać, choć do tematu filmu pasowały (zwłaszcza w takiej ilości) słabo.

doktorpueblo
inheracil