Hanzo zwany Brzytwą (1972)

Goyôkiba
Reżyseria: Kenji Misumi
Scenariusz: ,

Hanzo zwany Brzytwą to bezwzględny policjant pilnujący porządku na ulicach Edo czasów szogunatu. Jest kimś w rodzaju Brudnego Harry’ego czasów bushi: ścigając tego, kto złamał prawo, gotów jest gwałcić zarówno społeczne konwenanse, jak i – kiedy trzeba – tabuny przestępczyń, które w kontakcie z gigantycznym członkiem Hanzo nie są w stanie zataić żadnych zbrodniczych tajemnic.

Obsada:

Pełna obsada

Szkoda, że reżyser nie poszedł zupełnie w pastisz, tylko jednak troszczył się o prowadzenie intrygi. Bo najzabawniej jest, gdy Hanzo wdraża swoje metody śledcze. No i gdy udoskonala (poprzez trening) swoje narzędzie przesłuchań ;)

Dominującym odczuciem na projekcji było chichoczące niedowierzanie. Naprawdę trudno przewidzieć, co Kenji Misumi wymyśli w kolejnej scenie. Tarantino musiał kiedyś oglądać to albo coś podobnego. Oczywiście jest to seksistowski film, ale to jeszcze nie powód, żeby jeden czy drugi koneser płci żeńskiej nie mógł go obejrzeć. Bo że Hanzo jest dla koneserów, to nie mam wątpliwości.

O co chodzi z tą tytułową brzytwą?

Nie zostaje to wyjaśnione. Powinno być raczej Hanzo Maczuga albo coś w tym guście :)

lapsus
karaluh
Vincent_Vega
StevenCabrera
TylerDurden
daruma_irl
yuzuriha
doktorpueblo
Esme
edkrak