Hiszpanka (2015)

Reżyseria: Łukasz Barczyk
Scenariusz:

Są filmy, które wymykają się definicjom, a o których wiadomo, że na zawsze zapiszą się w historii kinematografii. Takim filmem jest „Hiszpanka” w reżyserii Łukasza Barczyka. To megaprodukcja z międzynarodową obsadą, o zapomnianym w polskiej historii, jedynym zwycięskim powstaniu – Powstaniu Wielkopolskim. Zrealizowana z niezwykłym rozmachem produkcja przedstawia historię, która przekracza granice wyobraźni. Nie wiadomo, czy powiązane z Powstaniem Wielkopolskim wydarzenia są prawdą, czy jedynie iluzją. Porywają efekty specjalne, które zapraszają widzów w niezwykłą, pełną przygód podróż w innym wymiarze. W „Hiszpance” nic nie jest oczywiste, ponieważ do wyzwoleńczej walki włącza się grupa telepatów. Siły zbrojne stają na równi z siłami umysłu. W roli głównej zobaczymy Jana Frycza, jako jednego z najsłynniejszych polskich pianistów i polityków - Ignacego Jana Paderewskiego, który w dramatycznych okolicznościach próbuje dotrzeć do Polski. Zamierza mu w tym przeszkodzić pracujący dla pruskiej armii mroczny Doktor Abuse (Crispin Glover). W grupie spirytystów ratujących Mistrza przed atakiem medium znajdują się kochankowie (Jakub Gierszał i Patrycja Ziółkowska) gotowi poświęcić wszystko - dla wolności Ojczyzny i dla siebie nawzajem. Film wyreżyserował Łukasz Barczyk. W obsadzie znaleźli się: Crispin Glover, Bruce Glover, Florence Thomassin, Jan Frycz, Patrycja Ziółkowska, Jakub Gierszał, Sandra Korzeniak, Magdalena Popławska, Jan Peszek, Tomasz Kowalski, Piotr Głowacki, Karl Markovicks, Thomas Schweiberer, Jack Recknitz, Fritz von Friedl i wielu innych wspaniałych aktorów. (opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Podpisałabym się rękami i nogami pod rekomendacją dla scenariusza o wojnie telepatów osadzonego Polsce odzyskującej niepodległość po I WŚ. Z demonicznym klimacikiem. Tylko żeby tego Barczyk nie kręcił, bardzo proszę, bo facet najwyraźniej nie ma pojęcia, co robi. Blockbusterów kręcić ewidentnie nie umie, a kino artystyczne też mu nie wychodzi. Nad aktorami nie panuje i/lub nie umie ich wykorzystać (Gierszał dostał do zagrania paprotkę). Montaż przeszkadza w oglądaniu filmu. Tempo geriatryczne. Sceny nie wiadomo po co. Tylko scenografowie i dział kostiumowy zrobili świetną robotę. Niestety dla nich, ani dla tych paru chichotów to zdecydowanie nie warto.

Ja tam zdążyłam już przejść od "Nieźle się ubawiłam na tej katastrofie" do "To nie jest dobry film. Polecam".;)

Mam wrażenie, ze zbyt serio potraktowano ten film, a jak dla mnie to jest po prostu świetna zabawa w stylu Harry'ego Pottera. Zgoda co do genialnej scenografii, kostiumów i oczywiście muzyki. Czy to za mało, żeby obejrzeć? Dodając do tego świetne postacie kobiece, Glovera i Frycza (Gierszał nie miał pierwszoplanowej roli, więc wyzywanie go od paprotek uważam za co najmniej krzywdzące ) mamy już całkiem sporo atutów.

Ja nie wyzywam Gierszała od niczego, ja tylko mówię, że mu nic do zagrania nie dali. Jakby miał co grać, na pewno by zagrał, bo to zdolny gość. Nie wybierałam się też na "Hiszpankę" z jakimś namaszczeniem, oczekując poważnego kina. Więc nie, nie potraktowałam serio. Po prostu się znudziłam. I maniera Barczyka mnie wkurza.
Zdjęcia, kostiumy i muzyka wystarczą, żeby obejrzeć, ale nie wystarczą, żeby się podobało. Postaci nie odbieram jako świetnych - czasem świetni są tylko aktorzy. To zapewne jest zgodne z artystyczną koncepcją - te postaci to tylko majaki, więc mogą sobie być jednowymiarowe, jak pionki na planszy. Cieszę się, że są osoby, którym się podobało, ale dla mnie to jest niezjadliwe.

Mnie się wydaje, że żaden aktor w tym filmie nie ma pierwszoplanowej roli ;) I to jest prawdziwe wyzwanie, a nie zagranie porządnie napisanej postaci, najlepiej w serialu, który daje do dyspozycji 10 godzin czasu ekranowego. Esme, po prostu się nie dostroiłaś do tego filmu. Zaraz mi się dostanie za porównanie, ale "Hiszpanka" przypomina kino, jakie ostatnio robi Paolo Sorrentino (z tą różnicą, że u niego zawsze jest jeden wyraźny bohater), karnawałowe, sensualne, do oglądania, a nie do dumania.

O to to. B. dobre porównanie. "Wielki piękno" też mi się nie podoba w takim stopniu, jak wszystkim. ;)

Dla mnie Hiszpanka to jedno z większych pozytywnych zaskoczeń ostatnich miesięcy, serio. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, a dostałam abstrakcyjny humor, świetne zdjęcia i kilka porządnych kreacji aktorskich. Czego chcieć więcej.

Dziwi mnie ten wszechobecny hejt na film Barczyka. Cryspin Glover był jednym z największych aktorskich atutów tego filmu. Ujęło mnie to jego szarżowanie ;) Z drugiej strony brawa dla reżysera filmu, że do głównych ról zaangażował nieopatrzone aktorki. Z zaciekawieniem oglądałam jak w tych pięknych toaletach odgrywają sceny niczym z Moulin Rouge, czy innego Chicago! Generalnie dobra zabawa z przymrużeniem oka :)

Otóż tak się składa, że na Filmasterze jedyna dłuższa recenzja "Hiszpanki" pochodzi od osoby, która oceniła ten film na 8/10 (http://inheracil.filmaster.pl/artykul/po-co-nam-armata). Lajkerem "Hiszpanki" jest także Świrek z dwutygodnik.com (http://www.dwutygodnik.com/artykul/5678-chronia-nas-telepaci.html) i Małgorzata Sadowska pisząca dla Canal + (http://www.wgarniturach.canalplus.pl/film/blog-to-nie-jest-czas-honoru-czyli-hiszpanka-lukasza-barczyka_1664_11). Pierwsze recenzje, jakie przeczytałam, były pozytywne. "Hiszpanka" ma całkiem zacne grono obrońców.

Jak urywa dupę, jak nie urywa?

Może i Barczyk nie do końca panuje nad skalą przedsięwzięcia, na które się porwał, ale podoba mi się jego odwaga (a jeszcze bardziej odwaga tego, kto wyłożył na to pieniądze). W czasach polskiego kina, w których do wywołania orgazmu wśród widzów wystarczy nakręcenie porządnego przeciętniaka w rodzaju Bogów, Barczyk ma jaja, by stworzyć szalony film, idący w poprzek wszelkich oczekiwań, czy schematów. Tam gdzie inni chcą po prostu opowiedzieć historię, Barczyk mierzy się ze Sztuką. I nawet jeśli efekt nie jest w 100% udany, to Hiszpanka jest i tak jednym z najoryginalniejszych i najfajniejszych polskich filmów ostatnich lat.

Ponoć w Gdyni producent go pobił.

Bardzo zachęcające. Muszę w końcu obejrzeć.

MRZVA
krzysztofek1003
MureQ
cvbih
Sigma
doktorpueblo
lapsus
SuperMarker
othello
verdiana