Jack Strong (2014)
Reżyseria:
Władysław Pasikowski
Scenariusz:
Władysław Pasikowski
"Jack Strong" to film sensacyjny, opowiadający jedną z najbardziej fascynujących historii szpiegowskich świata. To prawdziwa historia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego - człowieka, który, tkwiąc w środku systemu, podejmuje współpracę z CIA i staje się kluczowym (choć niewidocznym) aktorem czasu zimnej wojny. (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Marcin Dorocinski Ryszard Kuklinski
-
Maja Ostaszewska Hanna Kuklinska
-
Dimitri Bilov Iwanow
-
Oleg Maslennikov Kulikow
-
Krzysztof Pieczynski Zbigniew Brzezinski
-
Miroslaw Baka Putek
-
Zbigniew Zamachowski Gendera
-
Krzysztof Globisz Siwicki
-
Pawel Malaszynski Ostaszewski
-
Ireneusz Czop Rakowiecki
-
Pawel Iwanicki Walczak
-
Zbigniew Stryj Skalski
-
Mariusz Bonaszewski Prokurator
-
Ksawery Szlenkier Zastepca prokuratora
-
Krzysztof Dracz Jaruzelski
-
Volodymyr Necheporenko Brezniew
-
Piotr Nerlewski Bogdan
-
Józef Pawlowski Waldek
-
Michalina Olszanska Iza
-
Matthew Burton Dyrektor X
-
Peter Gilbert Cotton Wicedyrektor Y
-
Robert Eliot Smith
-
Jeff Burrell Jones
-
David Wurawa Williams
-
Ilja Zmiejew Szernienko
-
Igor Lesow Oficer KGB
-
Eduard Bezrodniy Pienkowski
-
Maurycy Matalowski Bogdan
-
Marek Moryc Waldek
-
Rafal Zawierucha Podporucznik czolgista
-
Radoslaw Poplonikowski Milicjant
-
Adam Kupaj Milicjant
-
Andrzej Musial Dyzurny
-
Kamil Kula Wojskowy
-
Danuta Borsuk Pomoc kuchenna
-
Krzysztof Kwiatkowski Podchorazy
-
Piotr Grabowski Agent I
-
Jacek Król Agent II
-
Maciej Wojdyla Milicjant I
-
Sebastian Stegmann Granzschutz
-
Jakub Pasikowski Granzschutz II
-
Antoni Barlowski Kowalik - Agent III
-
Patrick Wilson David Forden
-
Dagmara Dominczyk Sue
-
Stanley V. Henson Jr. Chauffeur
Raczek o filmie: http://tomaszraczek.pl/blog/id,1289/Moja-recenzja-JACK-STRONG-12.html
Wolę opinię Sobolewskiego, która jest pozytywna.
To dobrze, jemu bardziej wierzę
Ten tekst Sobolowskiego to niezły odlot. O Polsce, o życiu, o młodości Sobolewskiego, natomiast najmniej o filmie :)
Lepszy jest tekst Szczerby, fachowy, w którym wskazuje na plusy i minusy: w skrócie, Szczerba stawia tezę, że Pasikowski jest lepszym reżyserem niż scenarzystą, wiele rzeczy kuleje (np. dialogi), a z drugiej Pasikowski potrafi wygrać nawet proste sceny.
Nie mogę zrozumieć. Przecież kiedyś dialogi w jego filmach były główną atrakcją. Soczyste, trafne, zapadały w pamięć. Od czasu Słodko-gorzkiego, a już na pewno od Operacji Samum teksty są takie wygładzone, czasem wręcz irytująco poprawnie brzmią. Na szczęście pojawił się Smarzowski i ta luka dobrych, potocznych dialogów w polskim kinie została nieco zatkana.
Dla tych prostych scen jednak wybiorę się na Jacka.
Jedyne co naprawdę dobre w "Jacku Strongu" to scena pościgu. Oprócz tego film Pasikowskiego oferuje prawdziwą orgię słabych dialogów, całkiem niezłe zdjęcia, scenografię i kostiumy. Patetyczna muzyka buczy w tle gdy powinna i gdy nie powinna, a Dorociński z Ostaszewską robią co mogą, ale muszą się ugiąć przed potęgą Słowa.
@ayya Powiedz Krzysiowi, co sądzisz o scenie pościgu.;)
jaki kraj, taki pościg :D
Wszystko przed tą sceną jest poniżej poziomu naszego kraju ;)
Biorąc pod uwagę polską kinematografię rozrywkową ostatnich lat, powiedziałabym, że całość jest zdecydowanie powyżej poziomu tego kraju. Marudzisz, bo w tym samym czasie naoglądałeś się uznanej klasyki. ;P
Sorry, taki mamy kraj.
Na dniach zerknę na Jacka, bo ta recenzja mi po prostu nie pasuje;).
Wybacz, ale to naprawdę Twój pierwszy film Pasikowskiego?. Jak można nie znać najlepszego polskiego tytułu lat 90-tych jakim są Psy ( filmu który znam na pamięć zresztą:).
Widziałem "Psy", ale to było dawno i niespecjalnie mnie ruszyło, więc nie oceniałem (a powtarzać mi się nie chce).
Może kiedyś spróbuj na chłodno. To akurat film, który z wiekiem bardziej "wchodzi".
Sprawny obraz. Mimo, że to film polityczny i przegadany to nie nudzi. Obsada dobrze dobrana, poza młodszymi bohaterami, którzy kompletnie mi nie pasowali. Można zobaczyć bez obawy.
Już gdzieś to wszystko widziałem, ale i tak trzeba pogratulować porządnie zrealizowanego kina akcji - bardziej po amerykańsku w polskich warunkach. Jestem usatysfakcjonowany.
Wstydu nie ma ale oczekiwałam czegoś bardziej błyskotliwego.
Uważam, że film zmarnował na prawdę niesamowitą historię, z której można by było zrobić prawdziwe show na poziomie bonda ;-) Film jest dobry, ale nie porwał mnie na tyle bym chciał do niego kiedykolwiek wrócić.
Po za tym, cieszę się bardzo, że o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim zaczęto mówić, wszak to postać tragiczna i bardzo ciekawy temat do różnego rodzaju dywagacji.
Nie wiem kto wypada żałośniej, amerykański aktor usiłujący mówić po polsku, czy... polski po angielsku.