Hanami - Kwiat wiśni (2008)

Kirschblüten - Hanami
Reżyseria: Doris Dörrie
Scenariusz:

Im starsze drzewo wiśni, tym więcej ma kwiatów. A człowiek? Dlaczego z wiekiem coraz trudniej nam rozkwitnąć? Japoński zwyczaj każe celebrować Hanami, czyli wspólne podziwianie rozkwitu wiśni wraz z rodziną i przyjaciółmi. Zapracowani do utraty tchu Japończycy wylegają tłumnie do parków, aby przypomnieć sobie o sprawach najistotniejszych. Bo różowo-białe kwiaty to sygnał rozpoczęcia wiosny, a zatem – symbol życia, siły, młodości, piękna i przebudzenia, ale także – symbol idei, że życie składa się z wielu etapów i że szybko przemija. (opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

8 bo się wzruszyłam, co mi się w kinie nie zdarza zbyt często

Przerażający rozpad więzi rodzinnych – mamy tu rodzinę jako zbieraninę obcych sobie ludzi. I żadnej chęci, żeby to zmienić. Tylko rodzice jeszcze dla siebie coś znaczą. Dopiero śmierć jednego z nich powoduje, że coś drga. To niezły film, ale z morałem, a ja nie lubię dydaktyzmu.

O tym, jak z biegiem lat zmieniaja sie nasze wiezi rodzinne. I wzruszajacy obraz milosci, z ktorej istnienia glowny bohater zdaje sobie sprawe dopiero po smierci zony.

Jezu, jakie to nudne. Naprawdę 10?

I na domiar złego w sporej części zerżnięte z "Tokijskiej opowieści" Ozu.

nie widziałam Tokijskich opowieści jeszcze :)

Warto oglądać BEZ wcześniejszego poznawania fabuły. Wzruszający. Pokochałem, płynący czasem w tle, krótki utwór od Yoko Kanno.

Smutno-wesoła historia o miłości i odkupieniu. Warto zobaczyć.

AniaVerzhbytska
matadu
lapsus
psubrat
Birdman
moch
kazimierzkawulok
justykob
Bas
Bas
fammko