nie potrafilam wczuc sie w klimat. jedna scena warta odnotowania- pierwsza, w ktorej kochankowie pokazuja sie wspolnie- bardzo autentyczna. watpie,zeby zapadl mi w pamiec.

Historia pary w składzie: weteran więzienny i transseksualista. Zabawna opowieść tych dwojga o wspólnym pobycie za kratkami i narodzinach miłości. Do tego radosne psy. Ładna muzyka, urocza Genua.
Jeśli w recenzji filmu z udziałem pejzaży słowa "bezsensowny" i "nudnawy" zastępuje się określeniem "poetycki", to taka właśnie jest Paszcza wilka.

spałam, ale taki właśnie wydaje mi się być ten film !

@marylou

Pejzaże nie były bezsensowne. Cały film opierał się na nostalgii. Nostalgiczne były wspomnienia pary i tak samo nostalgiczne były obrazy Genui. Bardzo ładnie wprowadziły mnie one w klimat, przygotowały na dialog między Enzo a Mary. To właśnie dzięki temu wprowadzeniu poczułem bluesa.

@michuk, "bezsensowny" to złe słowo z mojej strony. miało zabrzmieć trochę lżej niż wyszło. nie bardzo dotarł do mnie ten obraz - nostalgia do mnie nie przemówiła. a żałuję! scena dialogu była ujmująca i uratowała film wg mnie - lubię bluesa!

Bardzo klimatyczny. Nostalgiczne obrazy z Genui przeplatane równie nostalgiczną historią miłosną dwojga starszych już ludzi. W tym jednego transwestyty. Podobało mi się to jak normalny był ten związek, mimo niestandardowych okoliczności jego zawiązania i rozwoju. Obraz prawdziwie nowohoryzontowy w dobrym tego słowa znaczeniu.

O ile niestety nie mogłam wczuć się w klimat i nostalgiczny nastrój tego filmu, więc zamiast poruszyć moją sentymentalną stronę, raczej sprowokował mnie do rozmyśleń nad ekonomicznym kryzysem we Włoszech, to scena wywiadu z niezwykłą parą (kryminalista i transseksualista) była tak cudownie zwyczajna, że ujęła mnie całkowicie. Pokazuje coś, co ogólnie jest postrzegane jako dziwne jako pięknie monotonne i naturalne.

ScuMmy
dobi
nula
queerdelys
michuk
Menetheris
marylou