Kostucha (1962)

La Commare secca
Reżyseria: Bernardo Bertolucci

Nad brzegiem rzeki znaleziono ciało kobiety. Rzymska policja przesłuchuje świadków, którzy widzieli ofiarę tuż przed śmiercią. Pierwszy z nich jest drobnym złodziejaszkiem okradającym zakochane pary w parku. Drugi jest naciągaczem, który stara się ukryć przed swoją byłą już dziewczyną. Trzeci natomiast to żołnierz spacerujący cały dzień po ulicach Rzymu. Kolejni dwaj to nastolatkowie, którzy postanawiają okraść napotkanego mężczyznę. Każdy ze świadków przedstawia własny obraz wydarzeń a policja musi ustalić prawdę…

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Debiut 22-letniego Bertolucciego, kręcącego film w stylu Passoliniego. Formalnie jest to kryminał, niby podobny do Rashomona (kilka wersji wydarzeń, z ust kliku świadków), ale w rzeczywistości to całkiem inne kino. Przede wszystkim nie jest ono wcale o poszukiwaniu prawdy. Relacje świadków niewiele wnoszą do śledztwa, koncentrując się na detalach codziennego życia, a choć mordercę w końcu poznajemy, to ostateczna puenta jest taka, że mógł nim w gruncie rzeczy być każdy z przesłuchiwanych.

W ogóle Bertolucci przez dłuższy czas mocno inspirował się innymi twórcami. Na przykład w Partnerze z 1968 widać fascynację Godardem, to chyba najbardziej nowofalowy włoski film jaki widziałem.

doktorpueblo
pajestka
Uciekinier
Samarytanin
ScuMmy
tropicielkoni
inheracil
wojtekacz
FitFortDanga