Ostatni Traper (2004)
Le Dernier trappeur
Reżyseria:
Nicolas Vanier
Scenariusz:
Nicolas Vanier
Historia trapera wiodącego życie, którego odwieczny rytm wyznacza przyroda i zmieniające się pory roku. Bohater jako jeden z ostatnich oparł się wynalazkom cywilizacji; otoczony zwierzętami zamieszkuje dom w dzikiej puszczy. Dni wypełniają mu polowania i nieliczne wyprawy do miasta. Romantyczny obraz disneyowskim klimacie; pochwała egzystencji w zgodzie i poszanowaniu z naturą, przepiękna opowieść o przyjaźni człowieka ze zwierzętami.
Obsada:
- Norman Winther Himself
- May Loo Herself
- Alex Van Bibber Himself
- Ken Bolton Himself
- Denny Denison Himself
- Robert Lafleur Himself
- Alain Lemaire Himself
- Christopher Lewis Himself
- Roy Ness Himself
- Kaori Toregai Himself
- Jean-Yves Chatelais Norman
- Christian Dingman Himself
Jeśli jesteś miłośnikiem Animal Planet albo zaczytywałeś się w dzieciństwie Londonem - z przyjemnością to obejrzysz, piękne krajobrazy, dziewicza natura, kaniony i lasy wzdłuż Jukonu w Kanadzie, łosie, niedźwiedzie, polowanie i budowa domu z bali, przedzieranie się przez śnieg, współpraca z psim zaprzęgiem. W pewnym momencie aż chce się rzucić wszystko i tam wyjechać :P
Tylko jedno mi fałszywie tam brzęczało, teksty o człowieku jako ogniwie niezbędnym w przyrodzie, regulującym przyrost gatunków. Przyroda znakomicie poradziłaby sobie bez traperów, a szukanie na siłę uzasadnienia ich tam obecności, jest nieco smutnym wyrazem tęsknoty za odchodzącym etosem...Jak w tytule.
Przepiękne zdjęcia to jedyny atut tego filmu. Przyjaźni ze środowiskiem i zwierzętami nie zauważyłam. Norman uważa, że pies "to tylko pies", używa ich jak przedmiotów. I jeszcze to bezpodstawne zadufanie w sobie i przecenianie swojej roli - jak można uważać, że się jest niezbędnym w przyrodzie? Przyroda lepiej poradzi sobie bez niszczących ją traperów.