Czas wilka (2003)
Le temps du loup
Reżyseria:
Michael Haneke
Natychmiast po globalnym katakliźmie, Anna i jej rodzina przybywają do wakacyjnego domku poza miastem. Domek jednak jest już zajęty przez całkowicie obce osoby. Konfrontacja z nieznajomymi jest początkiem nieprzyjemnych wydarzeń. Odkrywają, że nic nie będzie już takie same.
Obsada:
- Isabelle Huppert Anne Laurent
- Béatrice Dalle Lise Brandt
- Patrice Chéreau Thomas Brandt
- Rona Hartner Arina
- Maurice Bénichou M. Azoulay
- Olivier Gourmet Koslowski
- Brigitte Roüan Béa
- Lucas Biscombe Ben
- Hakim Taleb Young runaway
- Anaïs Demoustier Eva
- Serge Riaboukine The leader
- Marilyne Even Mme Azoulay
- Florence Loiret Nathalie Azoulay
- Branko Samarovski Policjant
- Daniel Duval Georges Laurent
- Thierry van Werveke Jean
- Michaël Abiteboul Armed man
- Pierre Berriau Fred, the killer in the chalet
- Costel Cascaval Constantin
- Luminita Gheorghiu Mrs. Homolka
- Franck Gourlat Water seller
- François Hauteserre The music lover
- Maria Hofstätter Quarrelsome woman
- Valérie Moreau Fred's wife
- Claude Singeot Razor-blade man
- Ina Strnad Chalet child
- Adriana Trandafir Marya
- Roman Agrinz
- Peter Bartak
- Gabriela Bauer
- Ileana Brancau
- Alexander Bárta
- Georg Friedrich
- Simon Hatzl
- Alexandra Höftmann
- Silke Jandl
- Edmund Jäger
- Dorothea Kocsis
- Natascha Kuhskova
- Carmen Loley
- Andreas Lust
- Huttová Margita
- Marian Mitas
- Martin Najalka
- Klaus Ortner
- Maria Esperanza Paraschiv
- Petru Pecican
- Andreas Puehringer
- Sonja Romei
- Christoph Theußl
- Sophie Wimmer-Lieb
- Christian Wlach
- Werner Wultsch Bauernbursche
- Mira Zeichmann
Depresyjna wizja świata, który po kataklizmie cofa się w rozwoju do XIX wieku (brak elektryczności). Bardzo realistyczny emocjonalnie i poruszający film, który dzięki nieśpiesznej narracji możemy przeżyć, a może trafniej będzie napisać: przecierpieć / przemordować się razem z bohaterami. Doskonała Isabelle Huppert. Zimna i wzruszająca zarazem. Tylko umknęło mi chyba przesłanie. Ludzie są egoistyczni i źli?
Niestety, już od samego początku szwankuje mi fabuła. W zachowaniu bohaterów (nie tylko głównych) nie widać żadnego kataklizmu. Właściwie, jest spokój, cisza i pełen "ordnung". Kompletnie nie wiadomo, dlaczego np. sklepy nie działają (szczególnie, że nikt ich nie okradł - po prostu ich w tym świecie nie ma). O katastrofie wiemy tylko z wypowiedzi głównych bohaterów, niezbyt z zachowania... Z powodzeniem kwitnie handel towarem deficytowym - wodą. Ten konieczny do przeżycia element (którego jak wiemy, nie da się wyprodukować i jest przywiązany do miejsca - np. trzeba posiadać własną studnie) jest swobodnie sprzedawany przez 2 czy 3 ludzi. Bez ryzyka napadnięcia, okradnięcia czy chociażby próby zdobycia "źródła" przez "złych ludzi"... Bo tych złych tam nie ma... Do tego zupełnie nieprzekonująca mnie główna bohaterka, ale to już rodzaj uprzedzenia własnego. Nie złapałem też pointy. Parafrazując @Michuk - ludzie są nijacy i będą się zachowywać cywilizowanie nawet wobec największej tragedii?
eee