Lewiatan (2014)
Kolia wraz z rodziną – synem z pierwszego małżeństwa i drugą, młodą żoną – mieszka w małej miejscowości nad Morzem Barentsa na północy Rosji. Jest właścicielem domu, przy którym prowadzi skromny warsztat samochodowy. Jego ziemia staje się obiektem pożądania potężnego burmistrza, który chce odebrać mu teren, żeby sprzedać go z dużym zyskiem. Mężczyzna postanawia walczyć o swój dobytek, w czym ma mu pomóc przyjaciel, cwany prawnik z Moskwy. (www.nowehoryzonty.pl)
Obsada:
-
Elena Lyadova Lilya
-
Vladimir Vdovichenkov Dmitriy Seleznyov
-
Aleksey Serebryakov Kolya
-
Roman Madyanov Mer Vadim Shelevyat
-
Sergey Pokhodaev Roma
-
Anna Ukolova Angela
-
Aleksey Rozin Pacha
-
Lesya Kudryashova Yulya
-
Sergey Bachurskiy Stepanych
-
Dmitriy Bykovskiy-Romashov Tkachuk
-
Sergei Borisov (II) Policeman
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Lewiatan
Andriej Zwiagincew był dla mnie sporą zagadką. Po obejrzeniu „Eleny” nie mogłam pojąć, w czym tkwi geniusz tego wychwalanego przez krytyków reżysera. Wobec tego z pewną rezerwą podchodziłam do przedpremierowego pokazu „Lewiatana”. Jednak – ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu – nowy obraz Andrieja Zwiagincewa okazał się jednym z najlepszych obrazów, jakie dane było mi zobaczyć w życiu. Kola (Aleksey Serebryakov) mieszka ...
Wielki film wielkiego reżysera. Na razie może tyle.
Skoro Doktor zaczyna od ogółu. to ja postaram się skupić na jednym szczególe ;) W Lewiatanie z ust popa pada ciekawa interpretacja Księgi Hioba, Bóg zsyła Hiobowi wizje cierpień, a nie je same (dokładnego cytatu nie przytoczę). Tym samym Zwiagincew pozornie schodząc na ziemię i tworząc film polityczny (nawiasem mówiąc znakomity) nie porzuca wertykalnej perspektywy, z tą różnicą, że po chrystofanii Powrotu i milczeniu Wygnania stawia siebie samego w roli (s)twórcy. Skoro jedynym, co robi Bóg, to tworzenie obrazów, również każdy obraz jaki stworzy człowiek jest stworzony nomen omen na jego obraz i podobieństwo. Spod politycznego ciała wyziera gnostycki szkielet Lewiatana.
To znaczy właśnie "na obraz i podobieństwo".
Żeby nie być zindoktrynowanym To utwór idealny dla frustratów. Podobnie jak Księga Hioba.