Los Muertos (2004)
Reżyseria:
Lisandro Alonso
Scenariusz:
Lisandro Alonso
Bohaterem filmu "Los muertos" jest Argentino Vargas - człowiek, który właśnie wychodzi z więzienia. Oto mały fragment jego życia, zarejestrowany w przełomowym - zdawałoby się - momencie. Jesteśmy świadkami pożegnań i powitań, pierwszych po latach zakupów, wizyty u prostytutki, podróży do miejsca, w którym mieszka jego dawno nie widziana córka. Kamera pozwala pobyć z nim, poznać jego otoczenie, spojrzeć na nie tak, jak on w tej chwili - jak na coś obcego, a jednocześnie odnalezionego jako swoje. Po drodze wyjmuje miód z barci, zabija kozę, płynie łódką, przysłuchując się odgłosom buszu. Kiedy dociera do domu córki, dla której kupił cukierki, okazuje się, że wyjechała. W domu zastaje dwójkę jej dzieci. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Francisco Salazar
- Hilda Chamorro
- Ángel Vera
- Javier Lenciza
- Raúl Fagundez
- Saúl Gómez
- Miguel Altamirano
- Raúl Ramírez
- José Urdangarín
- Mario Omar
- Ricardo Arriola
- Feliciano Isla
- Jorge Araujo
Film bez dialogów, opierający się całkowicie na mimice Vargasa i fantastycznych zdjęciach. Piękny, pierwotny i tajemniczy. Trudno w historii kina znaleźć podobieństwa do tego co robi Alonso.
Alonso jest intrygujący i niepokojący i zapada w pamięć. Film bardzo dobrze pokazuje zespolenie człowieka z naturą, Widz po seansie pozostaje z szeregiem pytań.
Ten film dla mnie to esencja "nowohoryzontowości". Nie wiem czy kiedykolwiek Alonso będzie w stanie nakręcić równie wymowny film. Biorąc pod uwagę jego późniejsze próby będzie o to trudno. W tego typu filmach nie trzeba koniecznie oddzielać intencji twórcy od domniemywań krytyków. Ale właśnie to w nich lubię - każdy projekt to nowy eksperyment, niektóre się udają, większośc nie, i zawczasu trudno przewidzieć efekty. Los Muertos to przykład udanego ekperymentu, kinematograficznej eureki.
Pełne poparcie - zupełnie unikalny film i jednocześnie "nowohoryzontowy" w dobrym znaczeniu, tzn nie tylko odkrywa coś nowego w kinie, ale również ogląda się pasjonująco mimo że film jest o facecie w łódce :>
Warszawiaków ucieszy fakt, że można będzie dzieło Alonso obejrzeć w Etnokinie w ramach CINE LATINO 28.11.2010.