M - morderca (1931)

M
Reżyseria: Fritz Lang

Ktoś morduje dzieci w niemieckim mieście. Policyjna akcja jest tak intensywna, że podenerwowane tym faktem kręgi przestępcze postanawiają się przyłączyć do poszukiwań, aby znaleźć winnego tak szybko jak to możliwe i odzyskać spokój.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

W latach 30 XX w. był to prawdopodobnie film genialny - i przez te lata niewiele stracił. Wspaniale zmontowana scena narady, świetne zdjęcia, doskonale zbudowane napięcie. Dźwięk budzi trochę zakłopotania, ale pomysł z gwizdanym "W grocie króla gór" - delicje. Do tego wszystkiego fascynujący, inteligentny i przewrotny scenariusz. Zostaję fanem Langa.

Swietne kino. Do dzisiaj aktualne. Nieprawdopodobny jak na tamte czasy montaz i zdjecia.

Film, który zdecydowanie wyprzedza swoją epokę. Mroczny i niejednoznaczny. Niesamowita realizacja, ciekawa fabuła i uniwersalne pytania czynią z filmu Fritza Langa dzieło, które wciąga i porusza do dziś. Kontekst tym bardziej interesujący teraz, gdy o problemie pedofilii mówi się coraz więcej i coraz chętniej.

(!) Bardzo porządny film, poruszający problem winy, kary i odpowiedzialności. Czy przestępcy mogą sądzić mordercę? Czy psychika usprawiedliwia zbrodnię? Lang odpowiedzi nie daje,chociaż na mój gust delikatnie je sugeruje. Technicznie - perfekcyjne i nowatorskie w tamtym czasie zdjęcia. Momentami widać, że reżyser wychował się na filmach niemych i nie ma doświadczenia z dźwiękiem, ale zbytnio to nie przeszkadza.Dziełko warte obejrzenia, zwłaszcza,że jest dostępne legalnie w sieci

Doceniam bycie hipsterem kina, doceniam nieczarnobiałość, ale nie podzielam opinii że film ogląda się dobrze w XXI wieku. Jedynie końcówka ("sąd" nad M) oglądałem z wypiekami na twarzy. Całość skorzystała by na skondensowaniu i dodaniu muzyki. Przepraszam, nie umiem oceniać filmów z punktu widzenia osoby sprzed 100 lat. M się mimo wszystko mocno zestarzał, nawet jeśli mniej niż inne filmy z jego epoki.

Nom ta kulminacyjna scena to świetna.

Ten film nie przetrwał próby czasu. Dużo lepiej prezentują się według mnie filmy Chaplina ( Modern times, City lights ), a nawet Frankenstein z 1931.

Emads2
NarisAtaris
umbrin
michuk
irenakoltun
IWouldPreferNotTo
niesiolowska
Uciekinier
RafalFraczek
Michalwielkiznawca