Mansfield Park (1999)
Reżyseria:
Patricia Rozema
Fanny Price jest biedną dziewczyną, która mieszka u bogatego wujostwa. Na co dzień prowadzi dość bezbarwne życie, doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że jej niski stan majątkowy praktycznie przekreśla normalną przyszłość. W jej świecie nie liczy się przecież osobowość kobiety, ważne są tylko pieniądze i pozycja społeczna. Tak naprawdę jedyną szansą na ciekawą egzystencję jest znalezienie bogatego męża, ale na to Fanny praktycznie nie ma co liczyć...
Obsada:
- Hannah Taylor-Gordon Young Fanny
- Talya Gordon Young Susan
- Lindsay Duncan Mrs. Price / Lady Bertram
- Bruce Byron Carriage Driver
- James Purefoy Tom Bertram
- Sheila Gish Mrs. Norris
- Harold Pinter Sir Thomas Bertram
- Elizabeth Eaton Young Maria
- Elizabeth Earl Young Julia
- Philip Sarson Young Edmond
- Amelia Warner Teenage Fanny
- Frances O'Connor Fanny Price
- Jonny Lee Miller Edmund Bertram
- Victoria Hamilton Maria Bertram
- Hugh Bonneville Mr. Rushworth
- Justine Waddell Julia Bertram
- Embeth Davidtz Mary Crawford
- Alessandro Nivola Henry Crawford
- Charles Edwards Yates
- Sophia Myles Susan Price
- Hilton McRae Mr. Price
- Anna Popplewell Betsey
- Danny Worters Boy with Bird Cart
- Gordon Reid Dr. Winthrop
- Jack Murphy Ballroom Dancer
- Peter Curtis Ballroom Dancer
- Emma Flett Ballroom Dancer
- Wendy Woodbridge Ballroom Dancer
- Eliza Darby Young Betsy
Film w moim odczuciu nierówny. Autorzy chyba nie mogli się zdecydować, czy iść w stronę dowcipnego komediodramatu czy romantycznego melodramatu.
Za całkiem dobry pomysł uważam zmianę charakteru głównej bohaterki, która w powieści jest dość bezbarwna i potulna a w tej ekranizacji przejawia ukryte głębie talentu literackiego (?), niezależnego myślenia i ironicznego poczucia humoru. Niestety chyba reszta historii jest zmieniona niewystarczająco, bo te cechy nie do końca współgrają z zachowaniem Fanny.
Fabuła z konieczności została skrócona. Myślę, że nazbyt zdecydowanie. Przydałyby się na przykład jedna czy dwie dodatkowe sceny związane z teatrem. Ogólnie zabrakło czasu na bliższe poznanie większości postaci.
Bardzo podoba mi się dowcipnie przedstawione zakończenie z komentarzem zza ekranu - szkoda, że te sposób narracji nie został w większym stopniu wykorzystany w filmie, może byłby bardziej spójny.
Film w moim odczuciu nierówny. Autorzy chyba nie mogli się zdecydować, czy iść w stronę dowcipnego komediodramatu czy romantycznego melodramatu.
Za całkiem dobry pomysł uważam zmianę charakteru głównej bohaterki, która w powieści jest dość bezbarwna i potulna a w tej ekranizacji przejawia ukryte głębie talentu literackiego (?), niezależnego myślenia i ironicznego poczucia humoru. Niestety chyba reszta historii jest zmieniona niewystarczająco, bo te cechy nie do końca współgrają z zachowaniem Fanny.
Fabuła z konieczności została skrócona. Myślę, że nazbyt zdecydowanie. Przydałyby się na przykład jedna czy dwie dodatkowe sceny związane z teatrem. Ogólnie zabrakło czasu na bliższe poznanie większości postaci.
Bardzo podoba mi się dowcipnie przedstawione zakończenie z komentarzem zza ekranu - szkoda, że te sposób narracji nie został w większym stopniu wykorzystany w filmie, może byłby bardziej spójny.