Wieczność i jeden dzień (1998)
Mia aioniotita kai mia mera
Reżyseria:
Theodoros Angelopoulos
Kilkanaście godzin z życia starszego mężczyzny, cenionego greckiego poety, Aleksandra, który nazajutrz musi udać się do szpitala. Bohater załatwia ostatnie sprawy, szuka odpowiedniego opiekuna dla psa i wspomina przeszłość. Pamięcią wraca przede wszystkim do chwil wspólnie spędzonych z nieżyjącą już żoną. Powoli uświadamia sobie, że poświęcając się słowu i karierze poety, w rzeczywistości zatracił zdolność do kochania i odczuwania codziennych wrażeń. Aleksander, w trakcie wędrówki, poznaje małego chłopca, albańskiego uchodźcę, którego najpierw ratuje przed policją, a potem wykupuje od handlarzy żywym towarem. Miedzy bohaterami, równie samotnymi i potrzebującymi opieki, rodzi się przyjaźń.
Obsada:
- Bruno Ganz Alexandre
- Isabelle Renauld Anna
- Fabrizio Bentivoglio The Poet
- Achileas Skevis The Child
- Alexandra Ladikou Anna's Mother
- Despina Bebedelli Alexandre's Mother
- Helene Gerasimidou Urania
- Iris Chatziantoniou Alexandre's Daughter
- Nikos Kouros Anna's Uncle
- Alekos Oudinotis Anna's Father
- Nikos Kolovos The Doctor
- Andreas Chekouras
- Petros Fyssoun Alexandros
- Mihalis Giannatos
- Petros Markaris
- Yannis Mohlas
- Efthimis Pappas Party attendant
- Vassilis Seimenis Son-in-Law
- Leonidas Vardaros
- Pemi Zouni Anna
Przepiękny, na wskroś poetycki film przepełniony refleksjami na temat życia , miłości i przemijania.
To moje pierwsze spotkanie z najwybitniejszym greckim reżyserem, ale już wiem, że nie ostatnie.
Absolutnie gorąco polecam.
Kolejny film, którym Angelopoulos udowadnia, że był reżyserem klasy Felliniego czy Tarkowskiego. Nostalgiczna opowieść o pożegnaniu z życiem.
Zapadający w pamięć obraz losów pewnego staruszka u schyłku życia. Film nie mający jednoznacznej fabuły, gdzie przeszłość zgrabnie miesza się z teraźniejszością, a realizm z fikcją. Warto wspomnieć, że pośród wielu canneńskich nominacji, właśnie za ten film Angelopoulos doczekał się swojej jedynej Złotej Palmy.
Angelopoulos stworzył własną wersję "Osiem i pół". Jego bohater jest dużo starszy, więc i problemy nieco inne. Piękny, smutny film.