Spodziewane straty (1992)

Mit Verlust ist zu rechnen
Reżyseria: Ulrich Seidl

Sepp Paur ma problem. Po niemal roku wdowieństwa jego zamrażarka, wcześniej napełniana przez żonę, zaczyna pustoszeć. Sepp, Austriak, mieszkający w przygranicznym Langau, ma pomysł, jak zaradzić kryzysowi. Trzeba znaleźć nową żonę. Najlepiej po drugiej stronie granicy.

Seidl śledzi leniwe życie miasteczka, rozmowy starszych mężczyzn, ich dylematy. Równocześnie przygląda się czeskiej stronie, gdzie mieszka energiczna wdowa Paula i jej gadatliwe koleżanki. Zdawałoby się, że Austria i Czechy 1992 roku to dwa różne światy. Jednak przykryte tą samą, brudnawą pierzyną rozmokłego śniegu przygraniczne mieściny nie tylko wyglądają bliźniaczo. Podobne okazują się także marzenia, wspomnienia i potrzeby ich mieszkańców. Seidl ma ze swoimi bohaterami świetną chemię: przed kamerą są swobodni, nie udają. Jednocześnie przenikliwe oko reżysera wyłapuje wszelkie kurioza prowincjonalnej scenerii. Niekiedy kadry mówią o tej historii więcej niż słowa. (www.nowehoryzonty.pl)

Obsada:

Pełna obsada

Seidl zabawny, z pozytywnymi bohaterami, niedołujący. Szok.

Bardzo sie cieszę, że dostrzegłeś ten pozytywy wymiar filmu Seidla, bo chyba jest on odczytywany przez większość jako ostra satyra na tzw. zwykłych ludzi. A w ogóle to syf jak w czołgu.

To oczywiście jest satyra, ale jak na Seidla wyjątkowo mało zjadliwa. Wręcz powiedziałbym, że czuć sympatię do bohaterów. Co do syfu, to cóż, podobnie jak Ty pamiętam te czasy, bywałem często za dzieciaka na wsi, widziałem oprawianie świni. Tak było.

Przeczytaj spoilery +


'

Film o moim dzieciństwie, młodości. W zasadzie o wszystkim. Co stało się. Po roku 90.

nicebastard
doktorpueblo
redinf
lapsus