Czy fanatyzm religijny grozi nam tylko ze strony muzułmańskich ekstremistów? Bohaterowie tego filmu przekonują się, że radykałowie czają się tuż za rogiem i nie muszą być wyposażeni w Koran – groźna w ich rękach jest także Biblia. (Nowe Horyzonty)
Uczeń Kiriłła Sieriebriennikowa bada opór wobec szkoły jako instytucji formacyjnej. Jednak nie pokazuje buntu motywowanego pragnieniem wolności, a sprzeciw przeciwko instytucji nie dość rygorystycznej. Pod płaszczykiem szkolnej komedii autor Dnia w Juriewie kreśli wizję odrodzenia autorytarnej umysłowości. Główny bohater, uczeń Wieniamin studiuje Pismo Święte z takim samym zapałem, z jakim Lenina czytali komunistyczni neofici. Chłopak traktuje Biblię jako narzędzie dominacji, ...
Zawsze z zaintrygowaniem zasiadam do współczesnych rosyjskich filmów. Dużo ciekawego dzieje się w ich kinematografii, na festiwalach filmowych ochoczo więc chodzę na ruskie tytuły. „Uchenik” jest potwierdzeniem, że warto. Film jest fascynującym obrazem procesu pogrążania się w religijny fanatyzm. Zaczyna się niewinnie. Młody chłopak odmawia uczestniczenia razem z resztą klasy w szkolnych zajęciach na basenie. Wydaje się, że to fanaberia, ...
Sieriebriennikow komediowo, "Student" to film zdecydowanie bardziej rozrywkowy niż np. "Dzień w Juriewie", ale to nawet lepiej, bo pomysł na film o chłopaku, który bierze dosłownie treść Biblii nie daje się obronić już w ramach chrześcijańskiego kanonu (św. Paweł i jego "Litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia"). Za to jako motor komediowej akcji sprawdza się znakomicie. Szkoda, że druga połowa traci tempo poprzez uderzanie w poważniejsze tony.
Ciekawy, przeszarżowany film. Oglądając czuło się, że obcujemy z konceptami osobowości, nie z faktycznymi ludźmi. Być może taki był zamysł. Ja tego jednak nie kupuję. Cytaty z Biblii piękne za to. No i ten film to kolejny dowód na to, że niekontrolowane erekcje są lepsze niż kontrolowane rekolekcje.
Sieriebriennikow komediowo, "Student" to film zdecydowanie bardziej rozrywkowy niż np. "Dzień w Juriewie", ale to nawet lepiej, bo pomysł na film o chłopaku, który bierze dosłownie treść Biblii nie daje się obronić już w ramach chrześcijańskiego kanonu (św. Paweł i jego "Litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia"). Za to jako motor komediowej akcji sprawdza się znakomicie. Szkoda, że druga połowa traci tempo poprzez uderzanie w poważniejsze tony.
Ciekawy, przeszarżowany film. Oglądając czuło się, że obcujemy z konceptami osobowości, nie z faktycznymi ludźmi. Być może taki był zamysł. Ja tego jednak nie kupuję. Cytaty z Biblii piękne za to. No i ten film to kolejny dowód na to, że niekontrolowane erekcje są lepsze niż kontrolowane rekolekcje.
- Czy byli Państwo w szkole przed nakręceniem filmu?
- Nie, ale pamiętamy szkołę tą sprzed wielu lat....
- Aha.
Jako film realistyczny jest niewiarygodny, a jako metafora banalny.