Noi Albinoi (2003)

Nói albínói
Reżyseria: Dagur Kári
Scenariusz:

Siedemnastoletni Noi, razem ze swoją ekscentryczną babką mieszka w małej miejscowości na Islandii. Jego ojciec taksówkarz-alkoholik marzy, aby syn skończył szkołę i stał się Kimś. Chłopak ma jednak zupełnie inne plany, a jego niesubordynacja owocuje wyrzuceniem go ze szkoły. Noi chciałby uciec z Islandii, a do swojego planu próbuje przekonać Iris, dziewczynę, która pracuje w sklepiku na stacji benzynowej.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Klimatyczny i spójny w każdym drobiazgu.

Dziwaczny film o współczesnym inteligentnym europejskim nastolatku niezdolnym do odnalezienia się we współczesnych czasach.
Stacja paliw z tego filmy wygląda jak "Nighthawks” Hoppera.

Każdy kto miał lat-naście to chyba nie bardzo chciał się poddać temu co "należy"według innych.Bunt chyba jest wpisany w czas nastolatków.Tak też właśnie ma Noi.Chęć wyrwania się z rodzinnej mieściny w świat powoduje,że "naraża" się wielu osobom.Ale chyba wątek w którym pojawia się zła wróżba o śmierci jest ciekawy.To sprawia,że Noi próbuje oddalić od siebie tę perspektywę i chowa się pod "ziemię"co paradoksalnie ratuje mu je.Przepowiedziana śmireci nie dotyczyła jednak jego osoby.Cichy,wyważony.

Film bolesny i wymagający emocjonalnie. Zagubiony, zbuntowany przeciwko światu, samopogrążający się bohater przywodzi na myśl Holdena z "Buszującego w zbożu". Tylko w przeciwieństwie do swojego amerykańskiego odpowiednika nie może po prostu przejechać się do tętniącego życiem Nowego Jorku. Nie polecam nikomu, kto nie ma chwilowo siły udźwignąć depresyjnego nastroju.

Konfucjusz70
Nmyriadth
moch
silvanx
MonikaMazurkowna
qwerty123
dcd
dcd
pajestka
karaluh
psubrat