Olimp w ogniu (2013)
Olympus Has Fallen
Reżyseria:
Antoine Fuqua
Terroryści przejmują kontrolę nad Białym Domem, biorąc Prezydenta Stanów Zjednoczonych jako zakładnika. Przebywający przypadkowo w pobliżu były agent Secret Service, Mike Banking, który w oblężonym budynku czuje się jak ryba w wodzie, staje się oczami i uszami, obserwujących rozwój sytuacji, ludzi ze sztabu kryzysowego. Gdy terroryści zaczynają egzekucje zakładników, by wymusić na amerykańskim rządzie spełnienie swoich żądań, były ochroniarz Prezydenta uświadamia sobie, że jest być może ostatnią nadzieją najważniejszego człowieka Ameryki. (Opis dystrybutora)
Obsada:
- Gerard Butler Mike Banning
- Aaron Eckhart Benjamin Asher, prezydent
- Finley Jacobsen Connor
- Dylan McDermott Forbes
- Rick Yune Kang
- Morgan Freeman Speaker Trumbull
- Angela Bassett Lynn Jacobs, dyrektor Tajnych służb
- Melissa Leo Ruth McMillan, Sekretarz obrony
- Radha Mitchell Leah
- Cole Hauser Roma
- Phil Austin (II) Charlie Rodriguez, wiceprezydent
takie to szklano-pułapkowo-mission-impossiblowe. Jak ktoś lubi te klimaty się spodoba. Trzyma w napięciu, szczypta patetyzmu, niezniszczalni ludzie i takie tam. Ale ogląda się bardzo miło, no i w końcu rozwalają cały Biały Dom, aż miło popatrzeć :D
Ilość patetyzmu amerykańskiego w tym filmie po prostu przeraża. Ogólnie film rzeczywiście w stylu Szklanej Pułapki i jest zdecydowanie lepszy od ostatniej części tej serii. Do obejrzenia dla fanów filmów akcji, ale nie spodziewajcie się rewelacji.
Typowy hollywoodzki gniot. Podobały mi się tylko dwie rzeczy: to jak Amerykanie dostali wpier.. (i to właściwie od garstki) oraz tekst głównego bohatera: "Let's play a game of Fuck Off. You go first."
"Szklana pułapka" bez dystansu i autoironii, za to z amerykańską flagą.
Nic nie usprawiedliwia robienia takiego kina - bezmyślnego, gromkopierdnego i zadufanego w sobie napierdalania. "White house down" ma przynajmniej jakiś naiwny kampowy urok (i wdzięcznego czarnego prezydenta), dzięki czemu można się na nim bawić jak dziecko. "Olympus" wali w patriotyczne werble do twardego rzygu, jednocześnie pokazując Amerykanów jako totalnych kretynów, którzy zakładają sobie na szyję nuklearną pętlę i tylko czekają na poręcznego terrorystę, który wykopie im stołek spod butów. Najlepszy film grozy na Halloween.