W pełnym słońcu (1960)
Tom Ripley na zlecenie bogatego biznesmena jedzie do Europy, by sprowadzić stamtąd jego marnotrawnego syna Philippe'a, który prowadzi życie playboya trwoniąc majątek ojca. Tom początkowo zdecydowany wypełnić misję, zmienia zdanie gdy poznaje Philippe'a i jego piękną dziewczynę. Zafascynowany ich luksusowym stylem życia, postanawia zająć miejsce młodego playboya. Opętany swym szalonym pragnieniem rozpoczyna podstępną grę oszustw i kłamstw, nie cofając się nawet przed morderstwem. Ale czy rzeczywiście: "Lepiej być kimś na niby, niż nikim naprawdę"?
Obsada:
- Alain Delon Tom Ripley / Philippe Greenleaf
- Maurice Ronet Philippe Greenleaf
- Marie Laforêt Marge Duval
- Erno Crisa Riccordi
- Frank Latimore O'Brien
- Billy Kearns Freddy Miles
- Ave Ninchi Signora Gianna
- Viviane Chantel The Belgian lady
- Nerio Bernardi Agency Director
- Barbel Fanger
- Lily Romanelli Housekeeper
- Nicolas Petrov Boris
- Elvire Popesco Mrs. Popova
- Paul Muller Blind Man
- Romy Schneider Freddy's companion
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Plein soleil
W pełnym słońcu jest lepsze od Utalentowanego Pana Ripleya w tylu aspektach, że chyba nie będę się w to wdawać. Musiałabym powiesić zbyt wiele kotów na filmie, który przecież nie rozczarował mnie kiedy widziałam go po raz pierwszy. I jeśli ktoś nie widział jeszcze żadnego z nich, niech zobaczy najpierw Pana Ripleya, bo to sprawnie nakręcona historia, ale jeśli najpierw ...
Psychologiczny dramat skrzyżowany z heist movie. Nie ma komu kibicować, ale cóż, tak bywa. Piękne Włochy i przystojny, demoniczny Delon. Nie wzbogaci życia o głębokie przemyślenia, ale rozerwie z pewnością.
Niczego nie urywa. Ładni ludzie i okoliczności przyrody, ale to dla mnie trochę za mało.
Ładnie sfotografowany, nieźle zagrany, no ale historia jakaś taka... jak w Ripleyu no :)
Film noir rozgrywający się na słonecznym wybrzeżu Morza Śródziemnego. Świetny jest ten kontrast pomiędzy scenerią a mroczną duszą głównego bohatera. Podoba mi się stopniowe budowanie konfliktu między Tomem i Philippem, napięcie, granie sobie na nerwach, zazdrość i pragnienia. Podoba mi się nerwowe miotanie bohatera. Zdecydowanie, desperacja, panika i wstręt widoczne w drobnych gestach Delona w poszczególnych scenach. Elegancka, w pełni filmowa robota - dopracowana, przemyślana, nieprzegadana.
Mnie tam, nie licząc Delona, najbardziej podobały się niezamierzone akcenty humorystyczne i świetne zakończenie. :)
Zakończenie jest bardzo fajne.