Żona doskonała (2010)
Potiche
Reżyseria:
François Ozon
Suzanne (Catherine Deneuve) jest żoną bogatego przemysłowca, który żelazną ręką kieruje fabryką parasolek. Swoją żonę sprowadził do roli uległej pani domu, która skrzętnie wypełnia codzienne obowiązki i służy mu jako luksusowa ozdoba. Pewnego dnia pracownicy fabryki buntują się przeciwko szefowi i biorą go za zakładnika. Nagle rodzinne i biznesowe sprawy spadają na barki Suzanne, która ku zaskoczeniu wszystkich ujawnia nieznane dotąd oblicze swojej kobiecości - energiczne, przebojowe i zniewalające. Przy okazji na światło dzienne wychodzi wiele skrzętnie skrywanych rodzinnych tajemnic... (opis dystrybutora)
Obsada:
- Catherine Deneuve Suzanne Pujol
- Gérard Depardieu Maurice Babin
- Fabrice Luchini Robert Pujol
- Karin Viard Nadège
- Judith Godrèche Joëlle
- Jérémie Renier Laurent Pujol
- Sergi López Le routier espagnol
- Évelyne Dandry Geneviève Michonneau
- Bruno Lochet André
- Elodie Frégé Suzanne jeune
- Gautier About Babin jeune
- Jean-Baptiste Shelmerdine Robert jeune
- Noam Charlier Flavien
- Martin De Myttenaere Stanislas
- Yannick Schmitz Jean-François
- Christine Desodt Pilar
- Jean-Louis Leclercq Le médecin
- Alexandre Chaidron Le journaliste
- Anne Carpriau La vieille ouvrière
- Nathalie Laroche La copine de Nadège
- John Flanders L'actionnaire anglais
- Pierre Barillet Le 2e actionnaire
- Sandrine Laroche Hôtesse Badaboum 1
- Muriel Hobé Hôtesse Badaboum 2
- Jacqueline Delmarche Passante marché 1
- Denyse Schwab Passante marché 2
- Catherine Déry Passante marché 3
- Yvan Coene Gunnar
- Hervé Dubois Maître Ballestra
- Sinead Shannon Roche Marquiset
Ciekawe, chwilami smutne i ironiczne. Nie do końca podoba mi się zaszufladkowanie "Żony..." jako komedii. I coraz bardziej lubię Ozona: każda jego praca to zupełnie inna przygoda filmowa:)
Po wszystkich ochach i achach na temat tego filmu i po poprzednich filmach Ozona spodziewałam się czegoś jeśli nie bardzo dobrego, to chociaż dobrego. A to jest średnie, przeciętne. Przyzwoite. Do zapomnienia. Czuję się rozczarowana.
No niemożliwe, żeby było jeszcze gorsze niż inne 'Ozony' ;-) a może ten mi się wreszcie spodoba! ;-)
To jest takie... francuskie. ;P
Jedyny "ozon", który udało mi się obejrzeć bez zgrzytania zębami. ;-) Najprawdopodobniej dzięki Deneuve. Fajna historia, serce roście feministkom, ale kotlet nieco odgrzewany. I żarty przeważnie jakieś mało śmieszne. Całość - przyjemna, tylko - po co?
Jedyny "ozon", który udało mi się obejrzeć bez zgrzytania zębami. ;-) Najprawdopodobniej dzięki Deneuve. Fajna historia, serce roście feministkom, ale kotlet nieco odgrzewany. I żarty przeważnie jakieś mało śmieszne. Całość - przyjemna, tylko - po co?
Hehe, nie sądzę, żeby ta opinia była warta dwóch wersji. ;-)