John Rambo (2008)

Rambo
Reżyseria: Sylvester Stallone

Tym razem Rambo zostaje zwerbowany przez grupę chrześcijańskich misjonarzy walczących o prawa człowieka, by chronił ich przed piratami w czasie akcji humanitarnej dla prześladowanego burmańskiego ludu Karen. Po tym, jak kilku misjonarzy zostało uwięzionych przez sadystycznych burmańskich żołnierzy, Rambo dokonuje niemożliwego: przy pomocy zorganizowanego przez siebie plutonu najemników podejmuje się uwolnić ocalałych pracowników socjalnych.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Jak dla mnie to dobry powrót John'a, choć muszę zaznaczyć, że patrzę na ten film nie do końca obiektywnie ze względu na ogromny sentyment jakim darze pierwsze trzy części.

"Rambo:Zabieracie ze sobą jakąś broń?
Misjonarz:Oczywiście, że nie.
R:To nic nie zmienicie.
M:Cóż...
M:Takie myślenie sprawia,że świat jest taki, jaki jest.
R:Pie**olić świat"

;D

Ponad połowa filmu to brutalność, która nie ma tu żadnego sensownego uzasadnienia. Po prostu kolejne hektolitry krwi przelane przez Johna Rambo "w słusznej sprawie" i jego płytka filozofia "każdy robi to do czego jest stworzony".

Urwali mie nogie, ale Sylwek jest moim guru.

Najbrutalniejszy z serii, ale da się obejrzeć.

Zawiodłem się na Tobie ;)

Choć faktem jest, że nie dorównuje poziomem poprzednim częściom.

P.S. Właśnie sprawdziłem swoją własną ocenę i zawiodłem się też na sobie ;)

asthmar
beznazwybez
lamijka
Michalwielkiznawca
Angel979
liongotie
suiCid3R
maciejmarkisz
jakilcz
matzi1995