Rumble Fish (1983)
Reżyseria:
Francis Ford Coppola
Rusty James, młody chłopak z Oklahomy, porzucony przez matkę syn alkoholika, podziwia tylko jedną osobę, swojego starszego brata Motora, który jest przywódcą motorowego gangu. Pewnego dnia starszy brat wyjeżdża nie mówiąc nikomu gdzie. Po jego wyjeździe Rusty stara się mu dorównać, kiedy jednak, podczas bójki, zostaje raniony nożem przez Biffa, w jego obronie staje Motor. Musi się teraz opiekować bratem. W trakcie spotkań zacznie opowiadać Rustyemu o swojej podróży do Kalifornii i spotkaniu z matką.
Obsada:
- Matt Dillon Rusty James
- Mickey Rourke The Motorcycle Boy
- Diane Lane Patty
- Dennis Hopper Father
- Diana Scarwid Cassandra
- Vincent Spano Steve
- Nicolas Cage Smokey
- Chris Penn B.J. Jackson
- Laurence Fishburne Midget
- William Smith Patterson the Cop
- Michael Higgins Mr. Harrigan
- Glenn Withrow Biff Wilcox
- Tom Waits Benny
- Herb Rice Black Pool Player
- Maybelle Wallace Late Pass Clerk
- Nona Manning Patty's Mom
- Sofia Coppola Donna
- Gian-Carlo Coppola Cousin James
- S.E. Hinton Hooker on Strip
- Emmett Brown Mr. Dobson
- Tracey Walter Alley Mugger #1
- Lance Guecia Alley Mugger #2
- Bob Maras Policjant
- J.T. Turner Math Teacher
- Keeva Clayton Lake Girl #1
- Kirsten Hayden Lake Girl #2
- Karen Parker Lake Girl #3
- Sussannah Darcy Lake Girl #4
- Kristi Somers Lake Girl #5
Wieloznaczny film o wolności, walce ze stereotypami i niodwracalności ludzkich historii. Genialne motywy muzyczne tworzą trochę surrealistyczny klimat. Rourke w najwyższej formie.
"If you're going to lead people, you have to have somewhere to go."
Filmowy diament !
Plejada sław jaka pojawia się w tym filmie w połączeniu z ich młodym wiekiem nasuwa porównanie z Last Picture Show. Ale Coppoli nie udało się stworzyć kultowego klasyka mimo że bardzo się starał: manieryczna gra aktorów, wizjonerskie zdjęcia, klimatyczne muzyka i... fryzury z lat 80tych, przez które nie mogą za nic traktować The Motocykle Boya na równi z 10 lat młodszym Easy Riderem. Ale to fajny film, mimo to.
To bardzo subiektywna ocena - ale zapadł mi w pamięć o wiele mocniej niż Ojciec Chrzestny. Być może z powodu tak niewielu środków jakie w tym filmie zostały wykorzystane