Grupa rosyjskich turystów udaje się do Finlandii na zakupy. Zaraz po przekroczeniu granicy wpada w zasadzkę ludożerców w jednym z centrum handlowym. Zgodnie z dawną tradycją, jeden dzień w roku, podczas pogańskiego święta przesilenia, każdy Fin musi zjeść obcokrajowca. Zaczyna się obława na turystów.
Fabuła filmu nie jest tak całkiem absurdalna, jeśli przypatrzeć się relacji matki i syna, którzy też „zjadają się nawzajem” - słowami, które sprawiają ból, zachowaniem, które rani. Te zabójcze emocje wywołane są świeżą strata ojca i męża.
Bohaterom udaję się uciec z centrum handlowego, w którym zostali uwięzieni. Jednak do zmroku i zakończenia makabrycznego święta jeszcze kilkanaście godzin… (Sputnik)
Ci cholerni Finowie... Z wierzchu elegancjafrancja, prawa człowieka i tolerancja, a gdy przyjdzie co do czego, każdy się połasi na cudzoziemskie mięsko. Ot, taka tradycja. Rada dla wszystkich: jeśli planujecie shopping w Helsinkach, omijajcie okolice św. Jana.