Całe życie z wariatami (2009)

Shrink
Reżyseria: Jonas Pate
Scenariusz:

Henry Carter (Kevin Spacey) jest znanym psychoterapeutą hollywoodzkich gwiazd. Kiedy zaczyna wątpić w swoje zawodowe umiejętności, ukojenie znajduje w paleniu trawki. A jego pacjenci nieoczekiwanie wpadają w niezwykłe tarapaty emocjonalne. Fascynująca fabuła i starannie dobrana obsada, okraszona cierpkim humorem w iście allenowskim stylu. Co będzie, jeśli Woody Allena, psychoanalityka milionów, zabraknie? Lepiej nie myśleć. Na szczęście jest Kevin Spacey...

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Trochę odklejony. Doskonały dla ludzi zdołowanych. Sączy się powoli w sobie tylko znanym kierunku. Sielankowe zakończenie poprawia humor, ale niweczy efekt...

Przede wszystkim niesamowity Kevin Spacey, zaraz potem dobry scenariusz i dobrana muzyka. Tak ogølnie dobry film

Kevin Spacey, którego pamiętamy w kontekście problemów psychicznych z K-Pax, tutaj staje po drugiej stronie - w roli terapeuty (Henrego Cartera). Jego zadaniem jest pomagać innym "wyjść na prostą", jednak będzie musiał najpierw pomóc samemu sobie, i to w dość ekstremalnych kłopotach - po utracie wiary w siebie i złamaniu swoich zawodowych zasad.
Akcja wolno zmierza do kulminacji, więc warto rozejrzeć się po kadrach jak w "Drive". Tym bardziej polecam znaleźć sobie poboczną fabule rozrywkę, że finał okazuje się banalny - plątane życiorysy jak w "Mieście gniewu" gwałtownie łączą się na minuty przed zakończeniem (banalnym) - napięcie momentalnie pęka - możesz się zawieźć, jeśli liczysz na zrobienie imprezy samym balonem. Film nie jest moralizatorski, momentami szerzy truizmy że zawsze ktoś ma gorzej / wszystko będzie dobrze / każde marzenie można spełnić. Pomimo tych drobnych wad, przyjemny seans.

dobrawrozka
matadu
PedroPT
agryppa
figazmakiem
koomputerowy
henijo66
JpII
KrzysiekTancula
Dudzicsu