Siekierezada (1986)
Reżyseria:
Witold Leszczyński
Janek Pradera (Edward Żentara) to wrażliwy poeta, który nie może odnaleźć swojego miejsca w świecie. Dlatego odchodzi od ukochanej i z workiem na plecach rusza w nieznane. Wędrując po puszczy spotyka leśniczego, który zatrudnia go przy wyrębie lasu. Ludzie zamieszkujący tutaj są inni niż w mieście - szczerzy i otwarci. Ciężka, fizyczna praca zbliża ludzi. Janek poznaje i zaprzyjaźnia się z Peresadą, Wasylukiem, Selpką i jego stale roześmianą żoną. Razem z nimi upływa mu czas po pracy. Wkrótce dochodzi jednak do nieoczekiwanej bójki... (filmweb)
Obsada:
- Edward Zentara Janek Pradera
- Ludwik Pak Peresada
- Daniel Olbrychski Michal Katny
- Ludwik Benoit Wasyluk
- Wiktor Zborowski Young Batiuk
- Krzysztof Majchrzak Kaziuk
- Franciszek Pieczka Forester
- Jerzy Block
- Jan Jurewicz Selpka
- Jadwiga Kuryluk Grandmother Olenka
- Joanna Sienkiewicz
- Anna Milewska Cecylka
- Marta Zentara
- Iga Cembrzynska
- Malgorzata Boratynska
- Maria Ciunelis
- Jan Pawel Kruk
- Teodor Gendera
- Jan Lopuszniak
- Zygmunt Fok
- Jerzy Zass
- Sylwester Maciejewski
- Aleksander Kalinowski
Książkę lubię. Filmu się oglądać nie da. Sztuczny taki, że hej, nie podobają mi się aktorzy, szczególnie ten grający Janka Praderę. Książkowego Janka się lubi, filmowego – nie sposób.
Trudno się zgodzić. Znakomity, poetycki film na podstawie książki Stachury, który od dzisiaj ogląda się inaczej:(
Edwarda Żentary już nie da się oglądać, przynajmniej "na żywo". Aktor wczoraj popełnił samobójstwo. Verdiana ma rację jak zawsze.
Klimatyczne Bieszczady. Świetne chłopskie dialogi o rzeczach błahych i podniosłych. Dobre aktorstwo i muzyka. Coś dla artystów-samotników, nierozumianych przez otoczenie. Jeden z najlepszych filmów w latach 80-tych.
10/10 gdyby była ocena w kategorii "klimat". Stachura przeniesiony mistrzowsko na ekran.