Tam, gdzie rosną poziomki (1957)
Smultronstället
Reżyseria:
Ingmar Bergman
Scenariusz:
Ingmar Bergman
Sędziwy Isak Borg w związku z uroczystą ceremonią, jaka ma odbyć się na jego cześć na uniwersytecie w Lund, wyrusza w podróż. Choć wyprawa potrwa tylko jeden dzień, będzie czasem zmagań z własną pamięcią, rozmyślaniem nad swoim życiem i stosunkami z innymi ludźmi. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Victor Sjöström Dr. Isak Borg
- Bibi Andersson Sara
- Ingrid Thulin Marianne Borg
- Gunnar Björnstrand Dr. Evald Borg
- Jullan Kindahl Agda
- Folke Sundquist Anders
- Björn Bjelfvenstam Viktor
- Naima Wifstrand Mrs. Borg, Isak's Mother
- Gunnel Broström Mrs. Alman
- Gertrud Fridh Karin Borg, Isak's wife
- Sif Ruud Aunt Olga
- Gunnar Sjöberg Sten Alman / The Examiner
- Max von Sydow Henrik Åkerman
- Åke Fridell Karin's lover
- Yngve Nordwall Uncle Aron
- Per Sjöstrand Sigfrid Borg
- Gio Petré Sigbritt Borg
- Gunnel Lindblom Charlotta Borg
- Maud Hansson Angelica Borg
- Ann-Marie Wiman Eva Åkerman
- Eva Norée Anna Borg
- Lena Bergman Kristina Borg, twin
- Monica Ehrling Birgitta Borg, twin
- Peder Hellman Sigbritt's baby
- Ulf Johansson Mr. Borg, Isak's father
- Göran Lundquist Benjamin Borg
- Wulff Lund
- Gunnar Olsson
- Vendela Rudbäck Elisabeth, Mrs. Borg's housemaid
- Per Skogsberg Hagbart Borg
- Helge Wulff The Manager
Życiowo sentymentalny. Cudownie postfilozoficzny. O temacie ponadczasowym w sztuce: o czasie - minionym , pozostałym, zmarnowanym, mitycznym z dzieciństwa...
Kiedyś każdego z nas dopadną takie myśli, takie sny. Jakie było to nasze życie? Twarze poorane zmarszczkami uśmiechną się do wpomnień czy może w oczach odbije się żal po straconych szansach, po zmarnowanych chwilach, wypełni je pustka po ludziach, którzy byli, lecz już ich nie ma.
Nie ma w tym filmie nic z Bergmanowskiej (psycho)analizy, z sięgania pod powierzchnię. Bohaterowie tym razem bywają śmieszni, infantylni, niewiarygodni, sztuczni – w sposób bardzo rażący. Nie widziałam jeszcze wszystkich filmów Bergmana, mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy.
Film drogi w wykonaniu Bergmana.
O samotności i niemożności otworzenia się na drugiego człowieka, starości, w której pozostają tylko sentymentalne powroty do lat młodości i rozpamiętywanie ran, ale także o próbie zmienienia relacji z najbliższymi...
Ludzie w sędziwym wieku często opowiadają o tym co było kiedyś nie dlatego,że mają demencje starczą ale dlatego że wracają do tych czasów kiedy byli młodzi, sprawni, byli kochani i kochani. zalezności od wieku widza odbiór pewnie sie różni.Myśle, że 10 lat temu widział go inaczej niż by go widziała dzisiaj.Cóż...Trudny ale do przebrnięcia.
Jak zwykle bardzo dobry, ale moim zdaniem Bergmana stać na więcej. Mimo sięgnięcia po mocno przeorany temat (powrót do magicznej krainy młodości, rozliczenie życia na starość) reżyserowi udało się wydobyć psychologiczną prawdę o człowieku. Może podjęty temat nie jest mi bliski, stąd nieco gorszy odbiór niż "Siódmej pieczęci", czy "Persony".