Moja łódź podwodna (2010)

Submarine
Reżyseria: Richard Ayoade

Ten film uchwyci moje specyficzne cechy, na przykład pokaże, jak uwodzę moją koleżankę z klasy za pomocą siły umysłu. Będą ujęcia śmigłowców. Będą zdjęcia w zwolnionym tempie, ale także momenty transcendencji, gdy wyleczę ojca z depresji. Znając mnie, a znam się nieźle, zdziwię się, jeśli film będzie trwał krócej niż trzy godziny. Informacja dla prasy: przy opisywaniu filmu należy używać przymiotników „olśniewający” i „porywający”, a także zwrotu „epokowe osiągnięcie” – tak opowiada o filmie jego bohater, 15-letni Olivier. I ton tej wypowiedzi wiele mówi o pełnometrażowym debiucie Richarda Aoyade’a. (nowehoryzonty.pl)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

szczerze? mam wrażenie, jakbym gdzieś już to wszystko widział. choć film całkiem sympatyczny.

może oglądałeś albo czytałeś "Sekretny dziennik Adriana Mole'a"

Ja czytałem i wydawało mi się, że Submarine byłaby lepsza powieść niż film.

niestety nie, preferuję literaturę latynoamerykańską. Albo książki o fotografii ;)

@exellos tylko jeszcze nie wprowadzili e-papieru, aby wstawić filmy w książkach ;)

Chyba najlżejszy film festiwalu, ale tak śmieszny, inteligentny i prawdziwy, że to żaden wstyd porzucić dla niego ambitniejsze produkcje.

Dobre lekkie kino nie jest złe. Trudno przestawić się na tę strawność po ambitnie ciężkich NH-owych projekcjach, ale siląc się na obiektywność, przyznać trzeba, że "Moja łódź podwodna" to świetnie skręcony, "sfotografowany" i zabawny film z ujmującą muzyką, do której muszę dotrzeć. Coś jak dobry pop w świecie dźwięków. Jak Kings of Convenience dokładnie :)

Na pewno nie użyję zwrotu "epokowe osiągnięcie", ani przymiotników "porywający" i "olśniewający" by opisać ten film. Dla mnie po prostu taki nie był. To niezła komedia o nastolatkach, a takie się właściwie nie zdarzają, ale jakoś mi nie podszedł. Nie mój ci on.

Jak na komedię romantyczną dla nastolatków to nawet całkiem świeże.

Załamka - nie jestem w stanie oglądać normalnego kina. Jak nie jest festiwalowy snuj, to od razu kręcę nosem. I co z tego, że zabawny, dobrze zagrany, inteligentny? Najgorsze, że wiadomo ło so chodzi.

no to już podchodzi pod nowohoryzontowe zboczenie! ;)

możesz wpaść do literatki w sobotę . bo chciałbym cię w końcu zobaczyć na żywo?

1. pod warunkiem, że nie przeprowadzisz inspekcji bielizny... ;> 2. w sobotę? czy raczej w ndz? postaram się na moment zajrzeć, o ile uda mi się wyrwać spod oka Czasu

Pierwszego obiecać nie mogę, w sobotę chyba planowane jest takie krótkie spotkanie filmastrowe coby się ucałować na papa, więc wpadnij jesli możesz.

Huh, kuszące. Zrobię wszystko, żeby wpaść w takim razie ;))

...zgadzam się z Lapsusem. choć nie mam festiwalowych zboczeń

@marylou króluj nam gutek zawsze i wszędzie!

Żeby polubić "(Moją) Łódź podwodną", powinieneś zauważać u siebie kilka - lub wszystkie - z poniższych cech:
1) Jesteś młody (metryką lub duchem)
2) Jeśli nie spełniasz punktu 1): pamiętasz (a wręcz rozpamiętujesz) lata młodości, smakując detale (może nawet kolekcjonujesz gadżety z lat 70, 80, 90?); masz w sobie empatię dla tych, co przeżywaja ten "durny-chmurny" czas
3) Masz sentyment do Wielkiej Brytanii, kina brytyjskiego, brytyjskiej muzyki, zwłaszcza pop-rocka
4) Lubisz zaglądać do cudzych głów, słuchać o cudzych snach, obsesjach, kompleksach, neurozach; "wchodzić w buty" innych ludzi i mieszkać (choć przez chwilę) w ich swiecie
5) Doceniasz zabawę kinem, filmowy "metajęzyk"
6) Twoi ulubieni bohaterowie mają w sobie więcej z W.Allena niż chociażby W.Harrelsona; budzą sympatię pomieszaną z politowaniem i irytacją o wiele częściej niż podziw. Są "dziwni"!
7) Kochasz absurd i nieprzewidywalność życia i fabuł filmowych
Ja się przyznaję: lubię to!

1, 2, 3, 5, 7 - lubię :)

Dałem się uwieść, bo: (a) ma nastrój sentymentalnego (ale nie przesłodzonego) wspominania okresu nastoletniości, (b) to film o filmie (nawiązania do innych dzieł są bardzo widoczne), (c) fabuła udanie lawiruje między opowieścią na serio, a nieustannym naigrawaniem się i zdrowym dystansem, (d) bo muzyka jest świetna, (e) uwielbiam teledyskową konwencję.

Mam mieszane uczucia. Bo niby film fajnie zrealizowany, dopracowany, dwie główne dziecięce role bardzo dobre, a dorastanie to worek pomysłów, ale jednak czegoś mi brakowało. Sama nie wiem czego.

"Jak na komedię romantyczną dla nastolatków to nawet całkiem świeże." - podpisuję się pod @doktorpueblo

MRZVA
AniaVerzhbytska
alanos
dag
dag
MureQ
jakilcz
Naira
agryppa
dcd
dcd
FoolCanBeKing