Teoremat (1968)

Teorema
Reżyseria: Pier Paolo Pasolini

Historia opowiedziana w tym filmie jest nowoczesną parabolą poetycką. Rodzinę pewnego przemysłowca nawiedza nadludzka istota, która błyskawicznie staje się kochankiem wszystkich domowników. Nie wiadomo tylko czy to demon, czy anioł... W tym filmie seks jest formą wyzwolenia, sposobem na uzyskanie samoświadomości - choć niekiedy za cenę autodestrukcji. Niemal zupełny brak dialogów i obrazowe piękno kadrów sprawiają, że enigmatyczna fabuła zyskuje wymiar symboliczny. (filmweb)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Pasolini mówi o kontakcie z Tajemnicą (koniecznie przez duże T). W mieszczańskiej rodzinie pojawia się nieznajomy, który dla każdego z domowników staje się narkotykiem, bez którego żyć się nie da. "Teoremat" przypomina nieco "Bachantki" Eurypidesa, gdzie pojawienie się Dionizosa prowadzi do straszliwych konsekwencji. U Pasoliniego zgaśnięcie światła objawienia powoduje rozpad więzi i osobowości. Bez Niego nic nie jest w stanie sprawić radości. Bohaterowie zobaczyli doskonałość i muszą z tym jakoś żyć. Znakomity, niejednoznaczny film. Tylko osiemnaście ocen?

'Teoremat' porusza problem pustki ludzkiego życia i próby jej wypełnienia różnymi sposobami, do czego przyczynkiem jest pojawienie się Gościa - tajemniczego mężczyzny, który jak Pasolini podpowiadał, ma symbolizować samego Boga. Wszystkie próby nadania szarej egzystencji blasku kończą się fiaskiem. Ten film jest ostrą, choć zawoalowaną krytyką religii. Trudny w odbiorze i męczący. I ponieważ to film Pasoliniego nigdy nie można mieć pewności czy odkryło się wszystkie symboliczne znaczenia.

JoannaChmiel
doktorpueblo
jakubkonrad
Konfucjusz70
AniaVerzhbytska
pajestka
wildisthewind
jango
bombaguaski
psubrat