Hrabia Monte Christo (2002)

The Count of Monte Cristo
Reżyseria: Kevin Reynolds

Edmund Dantes jest spokojnym i prostolinijnym młodzieńcem, który zamierza ożenić się z piękną Mercedes. Niestety, jego najlepszy przyjaciel Fernand, który pragnie Mercedes dla siebie, składa na niego donos. Bezprawnie skazany na kazamaty niesławnego więzienia na Zamku If, Edmund popada w koszmar trwający ponad 13 lat. Z pomocą współwięźnia udaje mu się jednak uciec z więzienia. Ogarnięty żądzą zemsty, przemienia się w bezwzględnego hrabiego Monte Christo i zaczyna niszczyć ludzi, którzy przyczynili się do jego poniżenia.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Dobry film typowo przygodowy, nie oferujący niczego więcej, ale dobrze sprawdzający się w swojej roli. Obejrzysz -- dobrze, nie obejrzysz -- też dobrze. W sam raz na popołudniowy seans w HBO.

Bardzo się zawiodłam na tym filmie. Jako ekranizacja - do niczego, główny aktor mi się nie podoba:), fabuła tak bardzo odbiega od pierwowzoru, że widz i czytelnik w jednym się jedynie frustruje. Polecam adaptację z Depardieu w głównej roli.

Dumas się w grobie przewraca - toż ten film ma z książką wspólne tylko imiona bohaterów. Nie zgadzam się na takie bezczeszczenie jednej z moich ulubionych powieści, jedyną ekranizacją godną Monte Christo jest ta z Depardieu. I to jakże urocze zakończenie...

Widzisz jak na odbiór wpływa znajomość książki. Podobnie miałem z Pornografią -- nie mogłem znieść zmian jakie wprowadził Kolski i oceniłem nisko, a film sam w sobie chyba nie był zły. Tu odwrotnie - dzieła Dumasa nie czytałem a film spodobał mi się jako niezła przygodówka (6/10).

Książkę polecam z całego serca, bo jest to jedna z najfajniejszych powieści przygodowych, jakie miałam zaszczyt czytać. Jeśli kiedyś powtarzaliby film (a właściwie 4-odcinkowy miniserial) z Depardieu obejrzyj i zobacz, jak bardzo różni się on od tego dziełka. Jeśli chodzi o ten obraz to jako film "osobny" też pewnie dostałby u mnie koło szóstki, ale ja przepraszam - tytuł zobowiązuje.

Wersja z Depardieu dużo lepsza. I trochę zgodniejsza z książką. Nie lubię tej książki, więc mi odejście od oryginału za bardzo nie przeszkadzało. Efekty przyzwoite, ładna muzyka (ona jedyna była lepsza od muzyki z poprzedniego filmu). Można obejrzeć, ale niekoniecznie.

EwelinaBaranska
Fi5heR
AdamCzajkowski
jakilcz
typix
PedroPT
agryppa
thepunkcookie
lukreciusz
nataszaspoko