Adwokat diabła (1997)

The Devil's Advocate
Reżyseria: Taylor Hackford

Dla wziętego adwokata Kevina Lomaxa sprawa numer 64, wiąże się z kuszącą ofertą złożoną przez elitarną nowojorską firmę. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, zaś praca Lomaxa to raj na ziemi... który może go doprowadzić prosto do piekła.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Film nie w moim stylu, choć nakręcony z polotem.

Nieco się nam film osunął w mielizny efekciarstwa i sensacji (rodem niemal z "Pogromców duchów"...), ale zdecydowanie ciekawy głos na temat ludzkich słabości i siły moralnej. Wspaniała rola Pacino (monolog o wolnej woli!), więcej niż dobry Reeves, przejmująca Theron - no i ten widok pustych ulic NY!

Wyobrażenie Szatana rodem z klipów, które lecą (a właściwie kiedyś leciały...) na MTV. Gdyby nie świetny Pacino nie dałoby się tego obejrzeć.

Najbardziej spaprany tytuł filmu.

Kuszony jest prawnik, więc mniej więcej wiadomo, jak się skończy. Pacino jako diabeł jest zadziwiający, żeby nie powiedzieć wiarygodny.

Ten film to zderzenie skrajności.
Z jednej strony świetna, pamiętna postać odgrywana przez Al'a Pacino ( kwestie ma pierwszorzędne ) i momentami naprawdę sugestywna atmosfera. Z drugiej Mr. Drewno i ograne na gołą blachę schematy. Wyczuwam tu lepką od zielonej farby łapę producenta...jak zwykle.

Film wart obejrzenia ze względu na rolę Ala Pacino. Reszta jest tylko dodatkiem.

Wyśmienity thriller. Fantastyczna kreacja Pacino. Trzyma w napięciu do końca. Najlepsza scena, to ta przy basenie na dachu drapacza chmur.

Swobodna zrzynka z Dziecka Rosemary. Gdyby nie Pacino to na ten film pewnie bym nawet nie zwrócił uwagi, ale ten facet naprawdę robi różnicę. Bardzo lubię scenę w autobusie gdzie Pacino pacyfikuje jakiegoś mężczynę oznajmiając mu, że jego żona właśnie zdradza go z przycjacielem (?). Najsłabszym punktem filmu obok wielu wytartych schematów jest w moim odczuciu ten beznamiętny kawałek drewna, który kiedyś miał niesamowity fart zagrać także w matrycy.

Ciarki murowane, piekno i groza z napięciem.l

Gdyby Reeves był nieco lepszym aktorem byłby to dużo lepszy film. I tak jak na siebie wypadł dobrze, ale pełnoprawnym partnerem Pacino nie jest. Dobry film, chociaż odrobinę przewidywalny.

Niewiele razy widziałem, żeby tak świetnie zbudowany nastrój, tak kompletnie rozwalić w końcówce. Nagle atmosfera niedopowiedzenia i podświadomej grozy znika i widzimy coś na kształt diabła (nomen omen) wyskakującego z pudełka z wywalonym jęzorem i przy akompaniamencie pozytywki.

Niemniej oryginalny pomysł, Al Pacino i Charlize Theron oraz pierwsze 2/3 akcji dają w sumie bardzo solidny film. Warto.

Gdyby nie tytuł i przewidywalna końcówka...

BlonD1E
Guma
WeronikaWojcik
balzac4
pkudron
TomaszKoczar
dobrawrozka
hrabalka
Efunia
duzulek