The Living End (1992)

Reżyseria: Gregg Araki
Scenariusz:

Luke jest młody, przystojny i zbuntowany. Jest zakażony wirusem HIV. Może z tego wynika jego obojętność wobec życia. Jon jest niezależnym pisarzem, który właśnie dowiedział się, że też jest seropozytywny. Kiedy się spotykają, wybucha między nimi szalone uczucie, pełne namiętności, erotyzmu i pasji. Dwaj wyobcowani ze społeczeństwa kochankowie wyruszają w wielką podróż. Podążają bez jasno określonego celu przez surrealistyczną Amerykę lat 90', biorąc udział w licznych strzelaninach i pościgach samochodowych. A wszystko to w rytmie mocnej, industrialnej muzyki. (opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Pierwsza część rzeczywiście absurdalna i do pośmiania się (mimo brutalności scen), potem robi się nieco poważniej (choroba, miłość..). Kamera podchodzi bardzo blisko bohaterów, tak, że miałam odruch odsuwania się od ekranu, żeby pozostawić im więcej przestrzeni. Film nie podbił mojego serca, tak samo jak nie zrobił tego film "Thelma i Louise", do którego "Living end" jest porównywany (jako gejowska wersja) - nieco na wyrost.

WijElitarnegoKorpusu
mariamcieslak
mnoschis
lamijka
Scottathon
tornepl