Matrix Rewolucje (2003)

The Matrix Revolutions
Scenariusz:

Siły wojskowe Zionu rozpaczliwie walczą z inwazją Strażników i armią Maszyn, która drąży tunel wprost do ostatniej twierdzy ludzi. Agent Smith, który z każdą sekundą rośnie w siłę, grozi zniszczeniem ich imperium, realnego świata i Matrixa. Z pomocą Niobe, Neo i Trinity decydują się na podróż, jakiej nie odbył wcześniej żaden człowiek – wychodzą na zdradziecką powierzchnię, wędrują poprzez spaloną Ziemię do serca niebezpiecznego Miasta Maszyn. W tej ogromnej metropolii, Neo staje twarzą w twarz z największą potęgą świata maszyn – Deus Ex Machina. Udaje mu się wynegocjować układ. Wojna zakończy się tej samej nocy, a przeznaczenie Neo i los dwóch cywilizacji zależy od wyniku konfrontacji ze Smithem.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

W zasadzie nie ma o czym mówić. Kolejna odsłona Matrixa do pięt nie dorasta pierwszej części pomimo większego budżetu i niesamowitych efektów specjalnych.

Ja rozumiem, że ważą się losy świata, ale tych patetycznych dialogów jest tutaj stanowczo za dużo... Chociaż sam pomysł na zakończenie trylogii - bardzo dobry, bo obyło się bez totalnego happy endu, czego się bardzo obawiałem.

Ciekawe zwieńczenie całej trylogii, choć pierwsza część jest na pewno niedościgniona, nie można powiedzieć, że "Rewolucje" to kiepski film. Jest dobry, a do tego w kilku miejscach zaskakujący

Nie tak dobry jak jedynka, ale lepszy od drugiej części. Rewelacyjne efekty specjalne.

Lepszy od marnej dwójki, ale tandetny w porównaniu do jedynki. Kino odmóżdżająco-odstresowujące. Średnie aktorstwo + taki se scenariusz i do tego strasznie dużo amerykańskiej pseudofilizofii i patosu. Jedyna dobra rzecz to efekty specjalne.
Można, ale po co?

Na szczęście definitywnie koniec. Z powodzeniem można było poprzestać na pierwszym "Matriksie".

I co, teraz trzeba odszczekać "definitywnie koniec"? :-D Ciekaw jestem co wyjdzie.

efekciarski ale nudny.

Film nie taki dobry jak pierwsza część.

kotlet

Końcówka trylogii jest nieco lepsza niż żenująco słaba część II, najpewniej dlatego, że jest w niej o 60000% więcej Agenta Smitha. Niestety film ten również z niezrozumiałego powodu musiał zostać wypełniony kiepskimi dialogami i miałką filozofią. Zalecenie z mojej recenzji Matrix Reaktywacja pozostaje w mocy: Oglądać tylko dla śmiechu i efektów specjalnych, koniecznie z napojem alkoholowym pod ręką.

kocham ten film.

uwielbiam efekty w tym filmie.

krzysztofek1003
nutinka
Guma
pkudron
Efunia
NarisAtaris
PanChmiiel
DorothyAmgjbggejck
specnaz67
jsbach