Tony Takitani (2004)

Reżyseria: Jun Ichikawa

Główny bohater filmu - Tony wiedzie z pozoru szczęśliwe życie. Jest uzdolnionym plastycznie człowiekiem, z dobrze płatną pracą ilustratora. Doskwiera mu jednak samotność, prześladująca go przez całe życie. Jego matka zmarła tuż po porodzie, ojciec natomiast poświęcał swój czas muzyce i swojemu zespołowi. Gdy do biura, w którym pracuje przychodzi Eiko, chłopak ma szansę na bycie szczęśliwym, ale czy ciążące nad nim fatum ustąpi?

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

myślę, że raczej dla miłośników Murakamiego. Trudno oddać nastrój jego książek, to co czytane powoduje refleksję oglądane może dotykać dłużyzny i nudy.

Świetny, nastrojowy film z nieśpieszną narracją, która jednak tworzy emocjonalne napięcie tak silne, że trudno się choćby na chwilę zdekoncentrować. Piękna muzyka. Ten film ma wszystko to, czego brakuje książkom Murakamiego.

Dla mnie proza Murakamiego to narracja serca. I taki też jest film Ichikawy, gdzie spokojne, pięknie skomponowane kadry płyną w rytm dźwięków nastrojowego, romantycznego pianina. To niesamowite jak Murakami i Ichikawa potrafią łączyć harmonię i spokój z oniryzmem klimatu. Uważam, że to cecha charakterystyczna pisarstwa Murakamiego ten surrealizm bez szaleństwa. W filmie udało się to oddać.

No proszę, akurat dzisiaj wyhaczyłem DVD za 19 zeta w Empiku :)

Krótka nowelka rozwleczona do pełnometrażowej fabuły. Ale rozwleczona ładnie, nastrojowo. Taki film, po którym człowiek wychodzi na balkon, zapala papierosa i patrzy gdzieś przed siebie. Na nic konkretnie. Tyle tylko że ja nie palę i nie mam balkonu. A szkoda.

Gdzieś przed siebie. W zamyśleniu. Cały Murakami. Scenka, którą opisałeś (papierosek, balkon, zapatrzenie) idealnie odtwarza klimat jego prozy i tego filmu również, chociaż ostatecznie uważam, że na ekranie tego atmosferycznego zawieszenia i nastroju abstrakcyjności odtworzyć się w pełni nie udało. Niemniej, cieszę się, że film nie zaginał (!) i nastrojowym się okazał. :)

Furuncularc
moch
Agni
psubrat
asbb
idefiks
Bandy
deliberado
ioanka
arzinger