Toy Story (1995)

Reżyseria: John Lasseter
Scenariusz: ,

Kiedy zarozumiały "strażnik kosmosu" Buzz Lightyear wkracza do świata kowboja Chudego, w sercu jego małego właściciela, staje się zagrożona... Wkrótce także życie obu rywali znajduje się w niebezpieczeństwie. Przypadek sprawia, że opuszczają bezpieczny dom i dostają się w łapy sąsiada-łobuziaka, psującego wszystkie zabawki. Muszą teraz zjednoczyć siły i razem szukać drogi ucieczki.

Obsada:

Pełna obsada

Film nie tylko dla dzieci, choć oczywiście głównie. Bardzo udana animacja komputerowa, nie przyćmiewająca opowieści o przyjaźni, no i źródło wielu nawiązań - z Debianem na czele. =}

Ten film faktycznie był przełomowy. Zwiastował koniec sztuki animacji "rysowanej" na rzecz 3D, do którego jakoś nie jestem przekonana. Dlaczego? Bo starszy Król Lew nadal wygląda tak samo pięknie, a Toy Story może już wywoływać uśmiech politowania. A sama historia? Jakoś mnie nie wciągnęła.

Wydaje się, że kiedyś wszystkie bajki Disneya były innowacyjne. Nadal bliżej mi do Króla Lwa niż Toy Story, ale te drugie nie ustępuje fabularnie

Kamień milowy kina animowanego. Ojciec chrzestny Shreka i innych ogrów. Trzeba znać.

To teraz obejrzyj jeszcze Toy Story 3! Choć to sequel, to ja jestem zachwycony tak samo jak po pierwszej części.

Jak będę miał okazję to z chęcią. Zarówno Twoje recenzje jak i te na innych serwisach są wielce pozytywne :)

99% na Rotten Tomatoes przy 145 ocenach ! (8.8/10)
9,5/10 na IMDB
8.9 na Filmweb

Ba - jak przeczytałem potem recenzję z Dziennika, to się głupio poczułem, że właściwie recenzentka napisała to samo co ja (tylko oczywiście krócej i konkretniej). =}

Jeszcze bobrowałem po sieci, tym razem już nie dbając o świeżość umysłu, tylko zbierając co się da, i okazało się, że scenariusz napisał Michael Arndt, ten sam od rewelacyjnej "Małej Miss", więc nie dziwota, że umiał spleść wątki zabawne z gorzkimi i całkiem poważnymi. W dodatku o ile zrozumiałem wywiad z Laassetrem na oficjalnym kanale na YT, planowane są też wersje 3D wcześniejszych części, czyli wreszcie ujawnią swój pełen potencjał wizualny.

Eksperyment w dziedzinie tworzenia filmów animowanych (pierwszy pełnometrażowy film wykonany całkowicie techniką komputerową)... i to jaki udany! Bardzo dobry na niedzielne rodzinne popołudnie.

Trzeba docenić - prześmieszne

Dialogi znane na pamięć i masa śmiechu i emocji za każdym razem pod każdym względem.

Świetna animacja.

Życiowa rzecz. Każdy z nas do pewnego momentu wierzy, że jest kosmicznym komandosem, a potem okazuje się, że jednak zwykłą zabawką.

coldlime
NarisAtaris
asthmar
papuga
Iceman
zhost
redo123
Nietutejszy
Eurymedusa